Strajk nauczycieli. Uczniowie i rodzice nadal go popierają?

25 kwietnia 2019 r. to 18. dzień strajku nauczycieli. Jak protest pedagogów jest obecnie odbierany przez rodziców i maturzystów, którzy niedługo powinni podejść do egzaminów? Co należy zrobić, aby rozstrzygnąć spór między nauczycielami i rządem? Rozmawialiśmy o tym w Dzień Dobry TVN z dziennikarką Joanną Mąkosą i Olgierdem Porębskim z Koalicji Nie dla chaosu w szkołach.

Trwa strajk nauczycieli, którzy domagają się od rządu podwyżek. Niestety obie strony od 18 dni nie mogą dojść do porozumienia. Okazją na rozwiązanie sporu miał być oświatowy okrągły stół zaproponowany przez premiera Mateusza Morawieckiego. Jednak po rozmowach, które miały miejsce we wtorek, 23 kwietnia 2019 r. w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" kierownictwo Związku Nauczycielstwa Polskiego poinformowało po nich, że nie weźmie udziału w tych obradach. Podobne stanowisko wyraziły Forum Związków Zawodowych oraz Wolny Związek Zawodowy "Solidarność-Oświata". Ponadto, ZNP wydał komunikat, w którym napisało, że "odpowiedzialność za los maturzystów w strajkujących w całej Polsce liceach i technikach spada na rząd", a "decyzja o klasyfikowaniu należy do rad pedagogicznych".

>>> Zobacz także:

Sytuacja wokół protestu skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy po wtorkowych rozmowach głos zabrali przedstawiciele Ogólnopolskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego, które zrzesza między innymi strajkujących nauczycieli nienależących do związków zawodowych. Poinformowali, że komitet zdecydował się na przeprowadzenie klasyfikacji maturzystów. Z decyzją tą nie zgodziły się jednak inni przedstawiciele komitetów strajkowych z różnych miast, m.in. Wrocławia, Poznania i Szczecina.

Protestem zaniepokojeni są maturzyści, którzy zdecydowali się wystosować apel do stron sporu:

Oficjalnie zwracamy się do Pana Premiera Mateusza Morawieckiego, Pani Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej, władz Związku Nauczycielstwa Polskiego, w szczególności Prezesa ZNP Pana Sławomira Broniarza, władz Forum Związków Zawodowych, w szczególności Przewodniczącego Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomira Wittkowicza, a także wszystkich strajkujących i zaangażowanych w konflikt po obu jego stronach. Zostaliśmy mimowolnie wciągnięci w konflikt pomiędzy nauczycielami a rządem. Nie opowiadamy się za żadną ze stron, a mimo to ponosimy dotkliwe konsekwencje sporu. Czujemy się zaniepokojeni, widząc, że rząd nie podejmuje wystarczających kroków, a nasza przerwa w nauce niebezpiecznie się przedłuża. Państwo, jako niemalże monopolistyczny pracodawca nauczycieli, jest odpowiedzialne za to, żeby oświata funkcjonowała prawidłowo. Nie może dopuszczać do stanu, w którym tak ważny dla przyszłości kraju system edukacji jest niedofinansowany. Tym listem chcemy uwypuklić nasze żądania, które nie zabrzmiały jeszcze w debacie publicznej. Po pierwsze, nie zgadzamy się na przeciągające się przerwy w nauczaniu. Chcemy mieć możliwość edukowania się, zdobywania wiedzy i rozwijania umiejętności, taką samą, jaką miały poprzednie roczniki. Po drugie, nie zgadzamy się na odkładanie terminów egzaminów i klasyfikacji końcowej. Są one ważne między innymi dla maturzystów chcących rozwijać się na zagranicznych uczelniach, na których rekrutacja rozpoczyna się o wiele wcześniej niż na uczelniach w Polsce, ale też dla reszty uczniów, którym obecny stan rzeczy znacznie utrudnia edukację. Jesteśmy świadomi, że strajk to trudny czas dla naszych opiekunów. Przy pełnym zrozumieniu potrzeby reformy polskiej edukacji, apelujemy o rozpoczęcie intensywnych negocjacji, tak, aby żadna ze stron nie mogła naginać naszego prawa do właściwie zorganizowanego procesu kształcenia. Mamy świadomość, że postulaty nauczycieli były zgłaszane już w listopadzie 2018 roku. Trwający strajk zapowiedziany został w styczniu. W marcu odbywały się referenda strajkowe. Rozumiemy, że propozycje wysunięte przez stronę rządową są niezadowalające i nauczyciele nie chcą na nie przystać. Wiemy, że rady pedagogiczne deklarują niezwłoczne przystąpienie do klasyfikacji po osiągnięciu konsensusu. Apelujemy do nauczycieli o nieustawanie w próbach wynegocjowania porozumienia, a do rządu o powzięcie działań i wysunięcie propozycji umożliwiających to porozumienie. Prosimy, by dobro uczniów było tu najważniejsze. Apelujemy również o właściwy poziom debaty publicznej, w której uczestniczą osoby dorosłe, odpowiedzialne za nasz kraj i naszą edukację. Chcielibyśmy usłyszeć konstruktywne propozycje zamiast wzajemnych zarzutów medialnych. Nie jesteśmy zakładnikami ani nauczycieli, ani rządu, lecz sytuacji, do której doprowadził brak porozumienia. Środowisko uczniów jest zróżnicowane, reprezentujemy różne poglądy, ale każdy z nas, podpisując się pod tymi postulatami, chce zaznaczyć, że wpajane nam od najmłodszych lat wartości obywatelskie są podważane. Oczekujemy od obu stron zaangażowania w negocjacje, aby przerwa w nauce została zakończona jak najszybciej.

W środę, 24 kwietnia 2019 r. premier Mateusz Morawiecki ogłosił projekt nowelizacji prawa oświatowego, który zakłada, że jeżeli w określonym terminie o klasyfikacji uczniów nie zadecyduje rada pedagogiczna, będzie mógł to zrobić sam dyrektor szkoły.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości