Sebastian Stankiewicz - mistrz drugiego planu

Sebastian pasję do kina odziedziczył po ojcu i jego rodzinie. Niedawno aktor wcielił się w wyjątkową rolę Filaka w „Panu T.” Po sukcesie na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i nagrodzie za najlepszą drugoplanową rolę męską dla Sebastiana Stankiewicza, a także świetnym przyjęciu na 33. Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym, do listy laurów „Pana T.” dochodzi kolejny – tytuł Najlepszego Filmu Polskiego na ostatnim, 27. Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych EnergaCAMERIMAGE.

Film „Pan T” – nowe oblicze komika

Każdy aktor marzy o tym, aby mieć możliwość wcielania się w różne role. Często aktorzy dramatyczni marzą o sprawdzeniu swoich sił w komedii. Czy podobnie było w przypadku Sebastiana? Aktor znany z komedii niedawno pokazał się od nieco innej strony. W filmie „Pan T” wcielił się w rolę Filaka i świetnie sobie poradził.

Wydaje mi się, że na aktorów trzeba patrzeć kompleksowo. Widzimy teraz, co się dzieje w serialach i w kinie na całym świecie. Tam aktorzy zaczynają grać zupełnie inne role, wbrew sobie, coś, czego jeszcze nigdy nie robili.

- dodał aktor.

Dzieciństwo i relacje z mamą

Sebastian Stankiewicz jest jedynakiem, którego wychowywała tylko mama. To wpłynęło na szczególne relacje między nimi.

Jestem z mamą blisko, bo mieliśmy tylko siebie, więc zawsze jej opowiadam o tym, co robię, jaką mam nową rolę. O „Panu T.” powiedziałem mamie od razu. Myślę, że czułem, że to będzie coś ważnego dla mnie. Opowiadałem jej o tym, jak praca na planie wygląda, bo byłem tak zafascynowany atmosferą tam, profesjonalizmem, dzwoniłem do mamy często nakręcony.

Talent i zamiłowanie do kina Sebastian odziedziczył po ojcu. Jak podkreśla jego mama, panowie są do siebie bardzo podobni. Niestety aktor nie zdążył poznać ojca, gdyż zmarł, gdy ten miał kilka miesięcy.

Od dzieciństwa wygłupiałem się na podwórku, udawałem Shakin Stevensa, tańczyłem. Uwielbiałem też chodzić do kina. Moja babcia pracowała w kinie objazdowym, więc wysyłała mi tanie bilety do kina Jubilat w Głogowie. Do kina chodziłem z mamą na poranki, a potem oglądałem filmy z kolegami. Ten świat zawsze mnie fascynował.

Po wielu nieudanych próbach startowania do szkół aktorskich, Sebastian uparcie dążył do spełnienia marzeń. Dziś za swoją pracę otrzymuje nagrody.

Zobacz też:

Autor: Bernadetta Jeleń

podziel się:

Pozostałe wiadomości