Rodzina górnicza zarażona koronawirusem: "Po prostu stało się. Wyjdziemy z tego, to się dobrze skończy"

''Rodzina górnicza zarażona koronawirusem'' , reporter: Marta Buchla
W Polsce najwięcej zakażeń koronawirusem odnotowuje się w województwie śląskim. Przeprowadzane testy przesiewowe wykazują, że chorują tam całe górnicze rodziny. Oto historia jednej z nich. W Dzień Dobry TVN połączyliśmy się również z dziennikarką Elizą Dolecką, która doskonale zna sytuację górników. Co sprzyja zakażeniom koronawirusem w ich środowisku?

Roman Zakrzewski jest emerytowanym górnikiem, pracującym w firmie zewnętrznej, która wykonuje usługi na rzecz kopalni. Jego praca wymaga stałego kontaktu z górnikami pracującymi pod ziemią.

Przychodzą do nas, bo coś potrzebują, załatwić muszą, bo to są warsztaty remontowe. (...) A ponadto w łaźni wiadomo, jak to wygląda. Wszyscy razem jesteśmy na jednej kupie, więc nie możemy zachować tej izolacji, odległości, bo to jest nierealne

- powiedział mężczyzna.

Oznaki zakażenia

Pewnej nocy pan Roman obudził żonę i zakomunikował jej, że gorzej się czuje. Jego ciało przeszywały dreszcze, a po zmierzeniu temperatury okazało się, że ma ponad 38 stopni C.

Kości go łamały, bolało go gardło, łeb mu pękał i delirka trzepała go tak, że nie umiał się opanować. Powiedziałam: 'Roman to masz tego wirusa'

- wspomina pani Danusia.

Test wykonany następnego dnia potwierdził obawy kobiety. Pan Roman został skierowany do szpitala zakaźnego w Tychach. Kiedy objawy zaczęły ustępować, przeniesiono go do izolatorium w Goczałkowicach Zdroju. Badania przeprowadzone u jego siedmioosobowej rodziny potwierdziły koronawirusa u czterech z jej członków.

Córka, zięć i syn mieli gorączkę. Oni dwóch i ja zanik smaku

- powiedziała pani Danusia.

Pokonanie koronawirusa

Po 23 dniach, kiedy drugi test okazał się negatywny pan Roman mógł opuścić izolatorium.

Nareszcie czuję przyrodę, zapachy

- stwierdził radością.

Mężczyzna jest już ozdrowieńcem, ale zdecydował się nie wracać na razie do domu, bo jego najbliżsi w dalszym ciągu chorują. Tak jak setki rodzin górniczych czekają na testy, które wykluczyłyby u nich koronawirusa.

Teraz jadę do dobrych ludzi i te dwa tygodnie u nich spędzę, a z rodziną dalej będę kontaktować się przez telefon

- powiedział ze smutkiem emerytowany górnik.

Całej rodzinie pana Romana życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

Zobaczcie również niezwykle ciekawą rozmowę z dziennikarką Elizą Dolecką, która zna warunki, w jakich pracują górnicy. Zdradziła nam między innymi, że pracownicy kopalń dostali zakaz wypowiadania się w mediach społecznościowych na temat nieprawidłowości w zakładach.

>>> Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości