Sześcioraczki z Tylmanowej mają już rok. Rodzice: „To jest w zasadzie nieustanna praca”

Pierwsze w Polsce sześcioraczki skończyły roczek. Z tej okazji porozmawialiśmy z ich rodzicami, którzy opowiedzieli o swojej codzienności z maluchami. Jak radzą sobie z opieką nad sześciorgiem pociech? Kto im pomaga?

Sześcioraczki z Tylmanowej skończyły rok

Minął rok, od kiedy w krakowskim szpitalu na świat przyszły pierwsze w Polsce sześcioraczki. Podczas wyjątkowych urodzin nie zabrakło aż 6 tortów w różnych smakach – po jednym dla każdego z maluszków.

W Dzień Dobry TVN porozmawialiśmy z rodzicami Filipa, Zosi, Tymona, Kai, Neli i Malwiny z Tylmanowej. Jak zdradzili, każda z pociech ma już za sobą wypowiedziane pierwsze słowa: mama, tata, baba.

Od różnych dzieciaczków różne, tak że tutaj też podzieliły się dzieci

- powiedziała Klaudia Marzec, mama sześcioraczków.

Jak wygląda opieka nad sześcioraczkami?

Opieka na sześciorgiem maluchów stanowi nie lada wyzwanie dla rodziców, zwłaszcza, że mają jeszcze starszego syna. Na szczęście mogą liczyć na pomoc najbliższych osób i niań, dzięki czemu rodzina może w miarę normalnie funkcjonować.

Samemu byłoby bardzo trudno

- przyznała pani Klaudia.

Dzieci przyszły na świat jako wcześniaki i każdy dzień jest nieustanną pracą nad rozwojem każdego z nich. Rodzice muszą kontrolować postępy np. w siadaniu czy stawaniu i postępować według odpowiednich wzorców. Wykonują też z nimi ćwiczenia wskazane przez rehabilitanta.

W ciągu dnia to jest w zasadzie nieustanna praca

- oceniła matka sześcioraczków.

Jakie charaktery mają sześcioraczki?

Choć sześcioraczki z Tylmanowej są jeszcze zbyt małe, by można było mówić o ich niektórych preferencjach, to jednak rysują się między nimi różnice w charakterach.

Nelka – ona jest taka troszeczkę przedstawicielka. Pierwsza właśnie podąża, a za nią te dzieciaki, które się już mogą przemieszczać, właśnie za nią pełzają. Ona fajnie pokazuje, jak można wykorzystać różne przedmioty w domu do zabawy. Jej braciszek Filipek, który zaczął pełzać równocześnie z nią, jest bardziej ostrożny. Tak podchodzi, ogląda

- opowiadała pani Klaudia.

Kolejna córeczka, Kaja, jest bardzo delikatna, nie lubi być zaczepiana i czasami lub pobyć sama ze sobą. Pozostałe dzieci również zaczynają pokazywać swoją osobowość. Każde z nich rozwija się w swoim tempie i pojawia się między nimi spora rozbieżność. Gdy Nela próbuje powoli wstawać i rodzice spodziewają się, że niedługo postawi pierwsze kroki, to jedna z dziewczynek dopiero powoli uczy się siadania.

Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Wioleta Pyśkiewicz

podziel się:

Pozostałe wiadomości