Tylko u nas! Richard Gere opowiedział o swojej działalności

Niedawno Richard Gere odwiedził Polskę. Aktor został zaproszony do polskiego Sejmu przez zespół zajmujący się sprawami Tybetu. Gwiazdor od lat jest praktykującym buddystą i działaczem na rzecz ochrony praw człowieka, szczególnie w tym regionie świata. Dziś w studiu Dzień Dobry TVN gościła Irena Dawid- Olczyk z fundacji LaStrada i opowiedziała o przebiegu rozmowy.

Richard Gere parę dni temu odwiedził Polskę. Amerykański gwiazdor najpierw był jednym z gości na 27. edycji Festiwalu Filmowego Energa Camerimage w Toruniu, gdzie odebrał nagrodę specjalną. Potem zaś udał się do Warszawy, gdzie spotkał się z politykami i działaczami społecznymi.

W Warszawie aktor odbył szereg spotkań. Rozmawiał m.in. z polskimi politykami: Małgorzatą Kidawą-Błońską i Michałem Szczerbą. Ponadto spędził też chwilę z Adamem Bodnarem, rzecznikiem praw obywatelskich i przedstawicielami wybranych organizacji pozarządowych oraz rozmawiał z Ireną Dawid-Olczyk, prezesem Fundacji La Strada, która działa przeciwko handlowi ludźmi i niewolnictwu.

Spotkanie Ireny Dawid- Olczyk z aktorem

Prezes Fundacji La Strada podczas spotkania z Richardem Gerem podzieliła się swoją opinią na temat filmu „Pretty Woman” z 1990 roku, w którym zagrał aktor. Jak przyznała, produkcja ta ma negatywny wpływ na wybory młodych kobiet, które wierzą, że prostytucja jest drogą do sukcesu.

Irena Dawid-Olczyk - decyzja o podzieleniu się własną opinią

Irena Dawid- Olczyk siedząc na kanapie Dzień Dobry TVN, przyznała, że musiała podzielić się z aktorem swoimi spostrzeżeniami. Prezes Fundacji twierdzi, że aktor jako aktywista, działający na rzecz praw człowieka powinien zdawać sobie sprawę z tego, że „Pretty Woman” był filmem szkodliwym.

Szkodliwym szczególnie dla naszej części Europy w latach 90. Film pokazywał młodym kobietom drogę kariery. Jeśli chcesz poślubić milionera, to wejdź do seks biznesu

Reakcja aktora

Richard Gere stawił czoła wygłoszonej opinii. Wytłumaczył, że produkcja początkowo miała wyglądać zupełnie inaczej. Na Instagramie Fundacji La Strada pojawił się wpis:

Aktor zareagował szczerym uściskiem, a potem powiedział, że bierze za to pełną odpowiedzialność. Kręcąc ten film, cała ekipa produkcyjna nie zdawała sobie sprawy, że będzie to ponadczasowy hit oraz że może on negatywnie wpłynąć na kształtowanie wyobraźni i wyborów kobiet.

Film zachęcał młode dziewczyny do prostytucji?

Intencje filmu „Pretty Woman” mogły być zupełnie inne. Być może twórcom chodziło o odczarowanie i uczłowieczenie zawodu prostytutki. Za każdą osobą pracującą w tym zawodzie może kryć się inna historia.

Musimy pamiętać, jaka jest sytuacja prostytucji w Stanach Zjednoczonych. Myślę, że dla tej sytuacji on był rewolucyjny, bo prostytucja jest zakazana we wszystkich stanach. Natomiast prostytucja ma częściej ciemną stronę niż jasną.

-dodała Irena Dawid-Olczyk.

Prezes Fundacja La Strada podkreśliła, że promowanie w filmie czy telewizji zawodu prostytucji może mieć negatywne skutki. Jako przykład przytoczyła sytuacje, która miała miejsce na Ukrainie.

W latach 90. ktoś powiedział w wywiadzie, ile zarabia się w Kijowie w prostytucji. Pojawiły się dziewczyny, które dlatego tam przyjechały. Nikt nie powiedział w wywiadzie, ile z tego dostają dziewczyny.

Zobacz też:

Autor: Bernadetta Jeleń

podziel się:

Pozostałe wiadomości