Raty dla frankowiczów wzrosną do rekordowego poziomu?

Z prognoz ekonomistów wynika, że raty kredytów w obcej walucie wzrosną do najwyższego poziomu w historii. Prawie 3,6 złotego - to poziom do jakiego ma spaść kurs franka szwajcarskiego w najbliższych latach. Jednocześnie zapowiadają oni wzrost stóp procentowych w Szwajcarii. Czego pomogą spodziewać się osoby, które wzięły kredyt we frankach? W studiu Dzień Dobry TVN porozmawialiśmy o tym z Pawłem Blajerem, dziennikarzem ekonomicznym oraz aktorem Robertem Moskwą.

Dobra i zła informacja

Kurs franka w kolejnych latach może nieco spaść, ale wzrost stawki libor, od której zależy oprocentowanie kredytów sprawi, że raty zaciągniętych kredytów zdecydowanie wzrosną. Według przewidywań ekonomistów mogą osiągnąć najwyższy poziom w historii.

>>> Zobacz też: Życie Polaków na kredyt.

Dziennikarz ekonomiczny uczulił, że są to póki co prognozy. W obecnej chwili kurs franka jest jeszcze stabilny. Bank Centralny w Szwajcarii nie zapowiedział, że zmieni swoją politykę stóp procentowych.

Wcale nie musi być tak, że rata kredytu faktycznie wzrośnie kilkukrotnie. Oczywiście wzrost o te 300 złotych raty – według szacunków - byłby bardzo bolesny i odczuwalny. Może się to zdarzyć i lepiej jest być na to przygotowanym.

- zaznaczył Paweł Blajer.

>>> Zobacz też: Raty kredytów mogą wzrosnąć. I to porządnie.

Dużo propozycji wokół samego kredytu

Zdaniem dziennikarza polski ustawodawca od kilu lat mami frankowiczów czczymi obietnicami. Osoby zmagające się z kredytem we frankach oczekiwały, że zostaną one uznane za nielegalne. Politycy obiecywali, że pomogą frankowiczom uchwalając ustawowę, niestety szybko się z obietnic wycofali.

Rozczarowani postawą państwa frankowicze składają masowo pozwy do warszawskich sądów, licząc na rozwiązanie sprawy. Głównym postulatem frankowiczów jest, by wszystkie kredyty we frankach, zostały zamienione na kredyty w złotych, po kursie, kiedy kredyt został zaciągnięty.

>>> Zobacz też: Nie masz historii kredytowej? Możesz nie dostać kredytu.

Dwa tygodnie temu w sejmie zebrała się podkomisja ds. projektów frankowych. Podczas posiedzenia 24 stycznia br. przyjęto i skierowano do komisji finansów prezydencki projekt nowelizacji ustawy o wsparciu kredytobiorców w trudnej sytuacji.

Projekt zakłada powołanie specjalnego funduszu, na wypadek gdyby ktoś znalazł się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Jeżeli rata kredytu przeważałaby roczne dochody frankowicza, wówczas może on liczyć na pomoc państwa.

Kredytów we frankach w ogóle nie powinno być?

Robert Moskwa również ma kredyt we frankach. Jak mówi, zmaga się z problemem od wielu lat. Aktor jest zdania, że z kredytów frankowych trzeba jak najszybciej uciekać.

A są takie możliwości, by to zrobić. Orzecznictwo jest po naszej stronie.

Robert zachęca do tego, by składać pozwy do sądu. Aktor powołując się na raport NIK uważa, że tego typu kredytu nigdy nie powinny być udzielane.

>>> Zobacz też: Losy kredytu po rozwodzie.

Mieszkanie dorobkiem życia czy pod inwestycję?

Paweł Blajer poruszył w czasie rozmowy bardzo ważną kwestię. Jego zdaniem trzeba rozdzielić frankowiczów na dwie grupy. Jedni zaciągnęli kredyt i kupili kilka mieszkań pod inwestycję, drudzy wzięli kredyt na mieszkanie, w którym mieszkają obecnie z całą rodziną i walczą o każdą ratę kredytu, aby go spłacić.

Dlaczego Państwo ma pomagać tym, którzy są inwestorami? Dziennikarz jest zdania, że częścią każdej inwestycji jest też ryzyko oraz strata i trzeba się z tym liczyć. Paweł postuluje za tym, by pomagać jedynie tym, dla których mieszkanie jest dorobkiem życia.

>>> Zobacz też: Przy wyborze kredytu wyłącz emocje.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

Źródło zdjęcia głównego: E+

podziel się:

Pozostałe wiadomości