Randki małżeńskie. Jak zaplanować wspólny czas

O małżeńskich spotkaniach tylko we dwoje opowiedzieli nam organizatorzy kursów randkowania dla małżeństw- Antoni i Agnieszka Tompolscy. Swoimi doświadczeniami na ten temat podzieliły się także dwie pary: Łukasz i Kasia Komorniccy, którzy są ze sobą od 21 lat, oraz Michał i Ania Gazda - małżeństwo z pięcioletnim stażem. Jak znaleźć dla siebie czas, gdy w domu czekają na nas dzieci?

Jak powiedział nam Antoni Tompolski, wraz z pojawieniem się na świecie pierwszego dziecka, wspólne spędzanie czasu często zanika. Jak zmotywować się do tego, żeby w natłoku obowiązków rodzicielskich znaleźć też chwilę dla siebie, żeby pielęgnować swoją miłość.

Antoni Tompolski:

Jest bardzo ważne, żeby gdzieś był jakiś motyw, który pomoże znowu wejść w ten tryb regularnego spędzania czasu i rozmawiania ze sobą. Jest to czas wzmocnienia więzi.

Studencka miłość Łukasza i Kasi

Państwo Komorniccy poznali się na imprezie zorganizowanej przez Kasię, na którą Łukasz się wprosił, a później już został.

Łukasz Komornicki:

Jesteśmy małżeństwem od 16 lat, a w związku od 21 lat. Poznaliśmy się na studiach przez wspólnego kolegę.

Pojawiła się pierwsza córka

Zanim pojawiło się pierwsze dziecko państwo Komorniccy zdążyli się trochę sobą nacieszyć. Jednak, jak powiedziała Kasia, po narodzinach córki czas się nieco skurczył.

Lubimy spędzać czas tylko we dwoje

Dla państwa Komornickich randka to nie tylko wieczorne wyjście, ale także wspólny lunch w przerwie pracy.

Czekaliśmy na to, że przyjdzie ten moment, gdy dzieci będą na tyle duże, żeby dało się spędzać czas tylko we dwoje. (...) Trzeba zorganizować opiekę.

Nie uciekamy od dzieci

Jak mówią, randki to nie jest sposób na ucieczkę od dzieci, tylko taki specjalny czas, który mogą poświęcić sobie:

Żeby to nie zabrzmiało, że my przed dziećmi uciekamy. Uwielbiamy z nimi spędzać czas, ale jedno drugiego nie wyklucza.

Pierwsza randka po narodzinach córki

Michał i Ania Gazda nie czekali bardzo długo, żeby ponownie móc cieszyć się swoim towarzystwem i na chwilę oderwać od "pieluch". Na pierwszą randkę wybrali się pięć tygodni po narodzinach córki.

Nasza córeczka ma teraz niecałe dwa lata. Jak miała pięć tygodni, to poszliśmy na pierwszą randkę od porodu. Mieliśmy czas dla nas dwojga. Mogliśmy spokojnie porozmawiać, nie tylko o pieluchach, ale i o innych ważnych dla nas sprawach.

Autor: Bartłomiej Węgrzyn

podziel się:

Pozostałe wiadomości