Rafał Bojar – fotograf miłości i relacji międzyludzkich

Wierzy w przyjaźń, miłość i zaufanie. W taki sposób tworzone są jego zdjęcia. Mówi o sobie, że jest najbardziej nieślubnym ze ślubnych fotografów. Rafał Bojar przez amerykański magazyn "Rangefinder" został uznany za wschodzącą gwiazdę fotografii. Nomad i obieżyświat. Z Rafałem spotkał się dziennikarz Dzień Dobry TVN Piotr Wojtasik.

Ukształtowało go Podlasie

Piotr Wojtasik spotkał się z Rafałem Bojarem na Podlasiu, gdzie fotograf dorastał. To miejsce wychowania ukształtowało jego poczucie estetyki. Jak wspomina:

Pochodzę z takiego prawdziwego Podlasia, które jest trochę opuszczone. To miejsce jest bardzo magiczne: mgły, deszcz, słońce. To wszystko wpłynęło na to, w jakich warunkach ja lubię fotografować. Nie do końca odnajduję się w miastach.

Zdjęcia, jakie wykonuje Rafał mają w sobie dużą dozę nostalgii. Fotograf tłumaczy to tęsknotą za mamą, która towarzyszyła mu od dzieciństwa. Mama Rafała wyjechała z Polski, kiedy chłopiec miał cztery lata. Bojar wspomina, że ta sytuacja mocno na niego wpłynęła.

Rafał podczas sesji jest jej reżyserem. Tworzy atmosferę, którą sam nazywa bańką mydlaną. Nowożeńcy dzięki Bojarowi potrafią oderwać się od rzeczywistości i dają się ponieść wyobraźni. Rafał często odtwarza w czasie zdjęć uroczystość zaślubin. W czasie jej trwania młodzi czytają sobie wzajemnie listy z wyznaniem miłości. Są to bardzo romantyczne i poruszające chwile. Bojar mówi o sobie, że nie jest fotografem ślubnym, tylko fotografem miłości i relacji międzyludzkich.

Od stewarda do fotografa ślubnego

Droga Rafał Bojara do fotografii była bardzo kręta. Zanim stał się jednym z najbardziej pożądanych fotografów ślubnych, był barmanem i stewardem.

Całe życie czułem, że jestem inny. Kiedy wyjechałem z Polski i latałem w liniach lotniczych dużo podróżowałem. Strasznie mnie fascynowali ludzie i te różnice. Poznawanie kultur. To mnie bardzo zainspirowało.

Rafał pracuje obecnie na całym świecie. Jak zaznacza fotograf, inaczej pracuje się z parami w Chinach (intymność okazuje się tam na zasadzie przyjaźni), z kolei ekspresyjni Amerykanie chętnie wszystkim się dzielą.

Luna Bartoszewska razem z partnerem skorzystali z usług fotograficznych Rafała.

Trzyma bardzo bliski kontakt z tymi parami, z którymi pracuje. Dużo z nimi rozmawia. Chce się o nich najwięcej dowiedzieć. Jest ciekawy drugiego człowieka.

- wspomina Lena.

Maks Pabjańczyk i Julia Morawska również byli zachwyceni efektami pracy z Rafałem. Jak wspominają:

Rafał potrafił sprawić, że nie czuliśmy się jakbyśmy byli na zdjęciach.

***

O trendach w fotografii ślubnej w studiu Dzień dobry TVN porozmawialiśmy z naszymi gośćmi: wedding planerką Kamilą Romanow oraz z Dorotą Trojanowską i Danielem Trojanowskim, którzy opowiedzieli nam o swojej niezwykłej sesji ślubnej.

Zobacz też:

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości