Przygotowuje darmowe posiłki dla medyków. Ratownicy: "To nie jest mały gest, to gest serca"

Adrian Głuchowski, obserwując ciężką pracę medyków, postanowił pomóc im w miarę własnych możliwości. Mężczyzna raz w tygodniu dostarcza do szpitala własnoręcznie przygotowane posiłki. - Ludziom trzeba pomagać. Nie można myśleć tylko o sobie, to jest nienaturalne - przyznał w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Adrian Głuchowski gotuje dla medyków

W domu bardzo dużo gotuję i co dwa tygodnie robię wielki gar rosołu. Pewnej niedzieli oglądałem telewizję i widziałem lekarzy, pielęgniarki i stwierdziłem, że może coś bym dla nich zrobił

- opowiadał o początkach swojej inicjatywy Adrian Głuchowski w Dzień Dobry TVN.

Sytuacja Adriana przez pandemię bardzo się pogorszyła. W związku z tym, nie stać go było na sfinansowanie posiłków dla szpitali z własnych środków. Postanowił więc sprzedawać swoje rosoły i za zarobione pieniądze przygotowywać posiłki dla lekarzy.

Któregoś dnia trafiłam na taką ofertę, że pan Adrian sprzedaje rosół. Dowiedziałam się, że to w dobrym celu, że pan Adrian przeznacza pieniądze na zrobienie dań dla szpitala. 'Bardzo dobry pomysł ' - pomyślałam. Bardzo dobre serce ma

- powiedziała Maja Krusińska, która wspiera tę inicjatywę.

Medycy wzruszeni postawą Adriana

Postanowiłem zrobić te rosoły i zawieźć do szpitala. Ale pomyślałem, że może zrobię także drugie danie i jakieś przekąski. Kupiłem zatem dwa kilogramy ziemniaków, które upiekłem z solą i masłem. Na deser zrobiłem szarlotkę, bo wychodzi mi całkiem niezła i zrobiłem też muffiny

- powiedział nam Adrian Głuchowski.

Tak przygotowywane posiłki mężczyzna przywozi co tydzień na odział SOR-u w szpitalu Czerniakowskim. Medycy nie kryją wdzięczności.

To nie jest mały gest, to gest serca. A jak wiadomo, serce w medycynie ma wielkie znaczenie. Jedzenie wzmacnia nas fizycznie. Ale sama myśl, że jest ktoś, kto nam pomoże, jest dla nas największą radością

- powiedział Henryk Wacławek, kierownik SOR-u szpitala Czerniakowskiego w Warszawie.

Internauci zachwyceni akcją

Kiedy działalność Adriana nabrała rozpędu, postanowił napisać o tym, co robi, w sieci.

Podzieliłem się relacją w internecie, że to dzięki osobom, które kupiły rosoły, mogłem to zrobić. Mój post miał mnóstwo polubień i komentarzy

- mówił z ekscytacją inicjator akcji posiłków dla lekarzy.

To, co robię, to mikrokropla w morzu potrzeb. Ale warto. Ludziom trzeba pomagać. Nie można stać w miejscu, nie można myśleć o sobie, bo to jest nienaturalne. Wymyśliłem taką inicjatywę, bo robię coś, co umiem

- podsumował mężczyzna.

Teraz Adrian gotuje już nie tylko dla szpitala Czerniakowskiego, ale także dla medyków w swojej okolicy. Oni także potrzebują pomocy.

W tygodniu nie mamy możliwości zjeść nawet śniadania. Jak wyjedziemy o 7:00, to czasami powrót jest o 7:00, ale następnego dnia

- przyznała z wdzięcznością Dorota Sarwa, ratowniczka medyczna.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Ratownik medyczny obala mity na temat Covid-19: "Jestem przykładem, że maski działają"

Pan Pielęgniarka odczarowuje zawód ratownika medycznego. Jak naprawdę wygląda praca na SOR-ze?

Tajemnicza choroba atakuje dzieci. Lekarz: "Nie udało się ustalić przyczyny"

Autor: Oskar Netkowski

Reporter: A. Głuchowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości