Protest włoski nauczycieli. Jan Wróbel: "To najbardziej bezsensowna akcja związkowa, jaką pamiętam"

Ponad 55 procent nauczycieli, którzy wzięli udział w ankiecie ZNP opowiedziało się za rezygnacją z zajęć "pozastatutowych". W związku z tym Związek Nauczycielstwa Polskiego ogłosił strajk włoski w szkołach. Na czym będzie polegał ten protest? W Dzień Dobry TVN gościliśmy dziennikarkę - Justynę Suchecką oraz publicystę i nauczyciela - Jana Wróbla.

To nie strajk, tylko protest? Na czym będzie polegał?

Jak mówiła w Dzień Dobry TVN Justyna Suchecka to nie będzie strajk, który jest bardziej drastyczny w środkach, a jedynie protest. Będzie on polegał na tym, że nauczyciele wsztrzymają się od wykonywania zadań, których nie wymaga od nich prawo.

Justyna Suchecka: Sami związkowcy mówią, żeby nie używać słowa "strajk", tylko protest. Strajk jest zarezerwowany do bardzo określonych czynności, wtedy kiedy się wstrzymują od pracy. Nauczyciele nie będą wykonywali tych rzeczy, których nie wymaga od nich prawo oświatowe i statuty szkół. Z przykładów, które podają mi nauczyciele:

  • nie będą jeździli w soboty na zawody
    • nie będą prowadzili tych zajęć dodatkowych, które są za darmo
      • nie będą organizowali festynów gminnych, wiejskich, imprez w weekendy

        To bezsensowa akcja protestacyjna

        Jan Wróbel nauczyciel, publicysta:

        Miałem rozdwojone serce jak był strajk nauczycielski, bo uważam, że argumenty, żeby nie podejmować pracy oraz, żeby jednak podejmować pracę z dziećmi były pięknie rozrzucone. Natomiast tutaj nie mam takiego dylematu. To jest najbardziej bezsensowna akcja związkowa, jaką pamiętam, od 1989 roku. Z bardzo prostego powodu. Jeżeli gdzieś są jakieś chwile, w których uczniowie są zadowoleni, nauczyciele odbierają jakieś zasłużone nagrody, albo uczniowie odbierają, to te wszystkie najfajniejsze momenty w polskiej edukacji wiążą się z pracą poza godzinami lekcyjnymi.

        System jest źle zorganizowany

        Jan Wróbel:

        To nawiasem mówiąc, daje do myślenia, jak źle jest zorganizowany system pracy w polskich szkołach, skoro to co się dzieje na lekcjach nie przynosi tak ładnych owoców, a to co poza lekcjami owszem. Uważam, że większość nauczycieli dalej będzie robiła to, co robiła, ale z wyrzutami sumienia, lub trochę na "nielegalu".

        Justyna Suchecka:

        Też nie jestem przekonana, czy to jest najlepsza forma protestu, ale wierzę, że może wywołać taką dyskusję: "To co jest najlepsze w polskiej szkole, to jest ta wartość dodana, a nie to, co się dzieje na lekcji".

        Nauczyciele rozpoczynają akcję protestacyjną

        Prezes ZNP Sławomir Broniarz poinformował, że przyjęta we wtorek uchwała "de facto rozpoczyna akcję protestacyjną". Wyjaśnił, że protest rozpocznie się w środę, ale – jak zaznaczył – każda szkoła i każdy nauczyciel podejmuje indywidualną decyzję o udziale w proteście i mogą się do niego przyłączyć np. za miesiąc. Dodał, że akcja ma charakter bezterminowy.

        Akcja w obronie godności i prestiżu zawodu

        Broniarz podkreślił, że jest to protest w obronie podstawowych praw pracowniczych, w obronie godności i prestiżu zawodu nauczyciela. Zaapelował do nauczycieli, by nie podejmowali tych czynności, do których nie są zobligowani, tych, które nie wynikają bezpośrednio z prawa.

        Jest to protest w obronie godności naszego zawodu, a jednocześnie walka o to, żeby praca nauczyciela była nie tylko regulowana przepisami prawa, ale także, aby wynagrodzenia z tego tytułu otrzymywane, było wprost efektem tego, co nauczyciele robią

        Zobacz też:

        Autor: Bernadetta Jeleń

        Źródło: PAP/DDTVN

        podziel się:

        Pozostałe wiadomości