Problemy z wypłatą w czasie pandemii. Jak odzyskać od pracodawcy zaległe pieniądze?

W czasie pandemii wiele osób straciło pracę, firmy obniżyły swoim pracownikom pensje lub przestały wywiązywać się z ustalonych terminów wypłat. Istnieją branże, w których kryzys gospodarczy może powodować zatory, jednak część pracodawców wykorzystuje epidemię, by po prostu zaoszczędzić. Co zrobić, gdy pracodawca zalega nam z wypłatami albo nie płaci w terminie? Na pytania odpowiedzieli nam Małgorzata Marczulewska, założycielka Stowarzyszenia "Stop nieuczciwym pracodawcom oraz radca prawny Mateusz Galikowski.

Zatory płatnicze w czasie pandemii

Od wiosny w Polsce odnotowano dużo większy spadek gospodarczy, a co za tym idzie, wiele przedsiębiorstw spotykało się z większymi bądź mniejszymi problemami finansowymi. Zwolnienia i obniżone pensje to skutki, które odczuli pracownicy. Niestety jak się okazuje, część pracodawców postanowiła wykorzystać sytuację i pod przykrywką epidemii dała sobie przyzwolenie na niewywiązywanie się z umów. Jak przyznała Małgorzata Marczulewska, według niej problem może dopiero narastać.

Sezon jesienno-zimowy będzie dużo gorszy niż wiosenny. Pracodawcy wcześniej mieli możliwość skorzystania z różnych dofinansowań, teraz się to nie zapowiada

– powiedziała Małgorzata Marczulewska.

Założycielka Stowarzyszenia "Stop nieuczciwym pracodawcom" otwarcie przyznała, że już podczas pierwszego lockdownu wiele pracodawców wykorzystywało sytuację i zasłaniają się pandemią i po prostu przestawali płacić. Kobieta zdradziła, że miała do czynienia ze zgłoszeniami, które dotyczyły dużych ogólnopolskich firm. Jak się jednak okazuje, jedna ze znanych sieciówek w czasie pandemii ograniczyła etat i wynagrodzenia o 20 procent. W momencie, gdy pracownicy powrócili do pracy, pracodawca nakazał im odpracować 20 procent zaległego czasu, nie przewidując za to dodatkowego wynagrodzenia.

Mamy teraz raj dla dłużników przez zapchane sądy. Wszystkie terminy przedłużyły się i rozprawy zostały odroczone nawet o półtora do dwóch lat

– powiedziała.

Walka o pracę w czasie pandemii

Kryzys najbardziej dotknął branżę gastronomiczną i turystyczną. Kilka miesięcy temu wielu pracowników tych branż nie dostało wynagrodzeń za wykonaną pracę. Pieniądze te można jednak odzyskać. Jak przyznał radca prawny, mogą o to się starać nie tylko pracownicy etatowi, ale także pracujący na umowę zlecenie.

Jeżeli dostaliśmy wypowiedzenie umowy o pracę motywowane sytuacją związaną z pandemią, czy też wypowiedzenie warunków pracy i płacy, obniżenie wynagrodzenia, wówczas jesteśmy zobligowani do tego, by jeżeli chcemy powalczyć, skierować odpowiedni pozew odwołania do sądu. Jeśli wciąż jesteśmy pracownikiem, a z pracodawcą zaczyna nam być nie po drodze, skłaniałbym do negocjacji z pracodawcą czy to przez inspekcję pracy, czy przez organizacje zawodowe, czy za pośrednictwem radcy prawnego

– powiedział Mateusz Galikowski.

Czy prawa te przysługują tylko pracownikom z umową o pracę? Radca prawny przyznał, że umowa ta daje pracownikowi więcej praw, jednak domaganie się należytych pieniędzy w przypadku, gdy mamy umowę o dzieło lub umowę zlecenie jest także możliwe.

Pracownik może rozwiązać problem tylko na drodze cywilnej, czyli składając pozew o zapłatę

– powiedział Mateusz Galikowski.

Praca zdalna w czasie pandemii

Jednym ze sposobów firm na zwalnianie pracowników jest zasłanianie się likwidacją stanowiska, na które po pewnym czasie zatrudniane są nowe osoby. Pracodawcy decydują się też na obniżanie pensji za wykonywanie pracy zdalnej. Jak przyznała Małgorzata Marczulewska, spotkała się ona z sytuacjami, gdy pracodawca składał wypowiedzenie pracownikowi wykonującemu swoje obowiązki z domu pod pretekstem porzucenia stanowiska pracy.

Tutaj sytuacje uratowały SMS-y, które pracodawca wysyłał do pracownika, dotyczące przejścia na pracę zdalną. Gdyby takich SMS-ów nie było, to w sądzie mamy sytuację, że jest jedno słowo przeciwko drugiemu

- dodała Małgorzata Marczulewska.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Prawo jazdy w Lamborghini: "Emocje nie do opisania"

Męski okres – jakie jest podłoże ISM, czyli syn­dromu poiry­to­wa­nego samca?

Korzystanie z filtrów do fotografii może być niebezpieczne. "Doszliśmy do momentu, w którym to rzeczywistość ma przypominać nam zdjęcia"

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości