Primabalerina z autyzmem. Kiedy poznała diagnozę, poczuła ulgę. "Pokochałam swoją inność"

Natalia Maria Wojciechowska jest baletnicą, która osiągnęła ogromny sukces zawodowy. Była solistką Polskiego Baletu Narodowego, jest laureatką wielu prestiżowych nagród w dziedzinie tańca. Rok temu u Pani Natalii zdiagnozowano autyzm. O swoim życiu po diagnozie opowiedziała w studiu Dzień dobry TVN.

Taniec to jej życie i język

Natalia Maria Wojciechowska jest baletnicą z ogromną ilością sukcesów na koncie. Ukończyła szkołę baletową w Hamburgu. Pracowała m.in. dla Teatru Muzycznego Roma, Operetki Mazowieckiej, Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, Polskiego Baletu Narodowego. Pani Natalia może pochwalić się wieloma prestiżowymi nagrodami w dziedzinie tańca. Baletnica jest również pedagogiem i założycielką fundacji.

Natalia przyznaje, że taniec jest dla niej wszystkim. Już w wieku 2,5 roku wymyśliła sobie, że będzie baletnicą. Tańcem wyraża siebie. Jak sama mówi, taniec to jej język, którym się komunikuje ze światem.

Nie wyobrażam sobie bez tańca życia. Przez długi czas nie potrafiłam się ekspresyjnie wypowiadać. Taniec stał się sekretnym językiem mojej duszy.

Zobacz też:

Baletnica ze spektrum autyzmu

Natalia przyznaje, że byłą dzieckiem bardzo cichym i introwertycznym. Stworzyła swój bogaty wewnętrzny świat, który przekładał się na taniec. Natalia od początku swojej drogi była perfekcjonistką. Chciała być najlepsza.

Najlepsza, to znaczy najchudsza. Stawiano nam za wzory baletnice, które było przerażająco chude.

Natalia zachorowała na anoreksję. Baletnica wspomina, że w szczycie choroby przy wzroście 162cm, ważyła jedynie 25 kg.

Anoreksję udało się pokonać, jednak w późniejszym czasie Natalia miała coraz większe problemy emocjonalne. Początkowo specjaliście nie potrafili pomoc tancerce. Stawiane diagnozy były nietrafne.

W wieku 35 lat zdiagnozowano u Natalii autyzm. Jak przyznała tancerka, kiedy w końcu poznała diagnozę, poczuła ulgę.

Od zawsze czułam się inna niż otaczający mnie ludzie. Mówiono mi, i tak też myślałam, że jestem przewrażliwiona, histeryzuję. Po pewnym czasie zaczęłam zauważać u siebie nadwrażliwość układu nerwowego, zamykanie się w sobie, reakcje histeryczne. Ukojenie dawało mi powtarzanie ruchów lub czynności.

Natalia musi unikać zbyt wielu bodźców.

Autyzm nie znaczy inny, to znaczy bardziej.

-podsumowała Natalia, która przyznaje, że z czasem zaakceptowała, a nawet pokochała swoja inność.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości