Powrót do Polski w czasach pandemii. „To nie jest łatwa sytuacja, ale próbujemy szukać plusów”

Koronawirus nieustannie rozprzestrzenia się po świecie. Wiele krajów, w tym Polska, zadecydowało o zamknięciu swoich granic na czas kwarantanny. Sporo naszych rodaków wciąż przebywa poza ojczyzną. Jak wygląda obecnie ich powrót do kraju? Gdzie mogą szukać pomocy?

Powrót do Polski

Agnieszka Barańska wraz z mężem i trójką malutkich dzieci przez pół roku mieszkała na Goa w Indiach. Przeprowadzka i nowe, rajskie życie stały się tematem prowadzonego przez nią bloga. Niestety, przygodę przerwała pandemia koronawirusa. Agnieszka oraz jej bliscy muszą opuścić Goa i pojechać do Delhi.

Przyjechałam tu z całą rodziną, z trójką małych dzieci i mężem prawie 6 miesięcy temu i prowadzimy bloga, który miał być o wspaniałym, cudownym życiu rodziny tutaj w Indiach. Teraz nasz blog jest trochę poradnikiem, jak bezpiecznie wydostać się z Indii. Wyjścia są, jeszcze są, chociaż pojawiają się informacje, że za chwilę ich nie będzie. Ostatnia plotka, bo nie wiem, ile w tym prawdy jest taka, że mają zamknąć w weekend granice między stanami, więc wydostać się z Goa nie będzie łatwo. Na pewno będzie bardzo trudno

– przyznaje Agnieszka Barańska, blogerka, reżyserka.

Rodzina Agnieszki ma wrócić do Polski porannym czarterem zaplanowanym na 20 marca.

Mamy dosłownie 24 godziny na to, żeby spakować 5-osobową rodzinę, która spędziła tutaj pół roku i jak najszybciej wylecieć do Delhi, do stolicy Indii, bo tam 20 marca o 6 rano czeka na nas czarter

– mówiła blogerka w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Jak zorganizować powrót do kraju?

Zorganizowanie powrotu do Polski okazało się dla Barańskich nie lada wyzwaniem. Znalezienie lotów do kraju nie było proste.

Jest kompletny chaos. Nie chcę wspominać o tym, że nie ma mowy, żeby infolinie odbierały telefony. Przebukowanie nawet lokalnych połączeń jest bardzo trudne, bo nigdzie się nie można dodzwonić. Biura turystyczne odmawiają obsługi. Pośrednicy nie odpisują na maile. Jest kompletnie patowa sytuacja i straszny chaos

- opowiada Agnieszka Barańska.

W zaplanowaniu podróży pomogła jej grupa na portalu społecznościowym – Lot do Polski grupa wsparcia.

Pracują tam wspaniali ludzie, którzy pomagają dostać się do Polski i jak najszybciej wrócić. Mówią, co robić, krok po kroku, pomagają, bookują, przebukowują bilety. Czasem udaje się to zrobić zupełnie bezpłatnie, jeżeli ktoś miał loty w tych samych liniach lotniczych, na tej samej trasie

– podkreśla blogerka.

Dlaczego jej rodzina zdecydowała się na powrót do kraju?

Z bardzo wielu powodów. Trudny stan klęski w jakiś sposób tutaj też się pojawi prędzej czy później. Szczególnie tutaj na Goa, gdzie ruch turystów póki co ma się jak najlepiej i oni migrują ze wszystkich kierunków. Druga sprawa, pomimo tego że lokalni mieszkańcy znają nas całkiem nieźle, czuć pewien niepokój unoszący się w powietrzu. Oni coraz chętniej nas pytają, kiedy wracamy do domu, dlaczego tu jeszcze jesteśmy. To nie jest niechęć. Mam wrażenie, że to taka realna obawa o swoje zdrowie. Myślę, że w takiej sytuacji jednak najbezpieczniej będzie po prostu w domu

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Prawie trzy lata był w niewoli u piratów. "Byliśmy traktowani jak bydło. Schudłem 20 kilogramów"

Łukasz Supergan – podróżnik, który jako pierwszy samotnie przemierzył Islandię zimą

Polski team przemierzył mroźną Jakucję. Jak udało im się przetrwać przy -60 st. C?

Autor: Agata Polak

podziel się:

Pozostałe wiadomości