Podwójny rocznik w szkołach średnich. Jakie szanse mają dzieci z małych miast i wsi?

Nastolatka dojeżdża do szkoły autobusem
Fot. SolStock / Getty Images
Jak szkoły średnie poradzą sobie z podwójnym rocznikiem? Jaki odsetek szkół zdecyduje się na pracę w sobotę i na popołudnia? Jak całe to zamieszanie wpływa na psychikę dzieci? Wśród uczniów, o miejsce w szkołach w dużych miastach będą starać się uczniowie z małych miejscowości. Czy takich osób jest dużo? Jak sobie poradzą z życiem i z nauką z daleka od domu? Czy rzeczywiście oferta edukacyjna w małych i dużych miastach bardzo się różni? O problemie podwójnych roczników rozmawialiśmy w Dzień Dobry TVN.
  • Podwójny rocznik - dlaczego?
    • Podwójny rocznik - z jakimi problemami zetkną się szkoły i uczniowie?
      • Jakie szanse edukacyjne mają dzieci z małych miast i wsi?
        • Czy uczniowie stresują się problemem podwójnego rocznika?
          Zobacz film: W internatach i bursach zabraknie miejsc, źródło: Dzień Dobry TVN

          Zobacz też: Depresja u dzieci. Jak się objawia?

          Podwójny rocznik - dlaczego?

          Rok szkolny 2019/2020 będzie bardzo specyficzny dla wszystkich szkół średnich. Dlaczego? Po reformie systemu oświaty pojawią się w nich 1 września dwa roczniki uczniów: absolwentów gimnazjów oraz ci, którzy kończą właśnie ośmioklasową szkołę podstawową. Jak szkoły poradzą sobie z dodatkową liczbą uczniów? Minister edukacji Anna Zalewska zapewnia, że uczniowie nie odczują tej zmiany. Rzeczywistość wygląda jednak trochę inaczej.

          Podwójny rocznik - z jakimi problemami zetkną się szkoły i uczniowie?

          Pierwszym problemem jest fakt, że o miejsca w szkołach średnich będzie walczyć w sumie prawie dwa razy więcej uczniów niż w poprzednim roku. Dlaczego tak jest? W 2018 roku o miejsce w szkole średniej starało się 358 tysięcy absolwentów gimnazjów. Teraz będzie inaczej, bowiem po reformie o miejsca w szkole średniej walczyć będą absolwenci likwidowanych gimnazjów - oraz po raz pierwszy absolwenci ósmej klasy podstawówki. Podsumowując, o miejsce w pierwszej klasie będą starali się uczniowie z rocznika 2003 i 2004, oraz część uczniów z rocznika 2005 roku, która poszła do szkół jako sześciolatkowie. Jak wylicza Tvn24.pl, będzie to w sumie 727 tysięcy osób - czyli dwa razy tyle co zwykle.

          Paradoks polega na tym, że zdaniem minister Zalewskiej, miejsc wystarczy dla wszystkich uczniów. Problem jest inny - nie każdy dostanie się do szkoły, do której chce. Konkurencja będzie dwa razy większa.

          Kolejny problem to dwie różne podstawy programowe. Szkoły będą musiały zorganizować osobno klasy pierwsze dla absolwentów gimnazjów i osobno dla absolwentów podstawówek.

          Niektóre ze szkół zastanawiają się nad wprowadzeniem lekcji zmianowych, niewykluczone że lekcje mogą odbywać się też w sobotę.

          Jakie szanse edukacyjne i jakie problemy mają dzieci z małych miast i wsi?

          Szkoły w dużych miastach dają dzieciom często większe możliwości rozwoju, ponieważ np. mają kontakt z uczelniami wyższymi. Dzięki czemu poziom szkół jest wyższy. Dzieci, które przyjeżdżają z małych do dużych miast, najczęściej korzystają z burs uczniowskich. Problem polega na tym, że miejsc w bursach i w internatach może... zabraknąć.

          Tylko niektóre rodziny stać na wynajęcie mieszkania, wtedy np. uczniowie mieszkają ze starszym rodzeństwem, które studiuje. Wyjazd do liceum do dużego miasta to duże wyzwanie, bo piętnastolatek zostaje sam w obcym mieście, nowym środowisku, bez wsparcia. W ciągu dnia jest w szkole, ale potem musi sobie radzić sam.

          Najtrudniejsza dla nich jest często rozłąka z rodzicami. Nawet najlepszy pedagog nie zstąpi rodziców. To są dorastające dzieci, więc mają duża potrzeba wsparcia.

          Czy uczniowie stresują się problemem podwójnego rocznika?

          Okazuje się, że sytuacja "podwójnego rocznika" jest zdecydowanie bardziej stresująca dla dorosłych (rodziców i nauczycieli) niż dla dzieci. Tak wynika z rozmów psycholog Moniki Perkowskiej z nastolatkami. Uczniowie twierdzą, że to dorośli nakręcają atmosferę.

          Pójście do szkoły średniej zawsze wiąże się ze stresem. Rodzice oczywiście powinni wspierać dziecko swoją akceptacją, tzn. należy mówić dzieciom, że wierzą w ich możliwości i że im ufają. Dobrym pomysłem przed ostatecznym wyborem szkoły średniej jest chodzenie na dni otwarte do różnych szkół. To samo dziecko powinno zadecydować, do której szkoły będzie kandydować.

          Jeśli dziecko nie może się określić i nie wie, którą szkołę wybrać, rodzic może zaproponować mu wizytę u doradcy zawodowego lub psychologa dziecięcego, który przeprowadzi badanie zdolności oraz porozmawia o wyborze szkoły.

          Więcej:

          Zobacz: Podwójny rocznik, źródło: Dzień Dobry TVN

          Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

          podziel się:

          Pozostałe wiadomości