Podwójny rocznik. Lekcje w stołówkach, nauka do wieczora

Reforma szkolnictwa spowodowała, że w szkołach średnich w tym roku pojawiło się 730 tys. dzieci, gdy rok wcześniej było ich 474 tys. Ma to związek z tzw. podwójnym rocznikiem. Duża liczba uczniów spowodowała w wielu szkołach spore zmiany w warunkach nauczania. Na sale lekcyjne przerobiono np. części korytarzy, a lekcje kończą się wieczorem. Jak nowe warunki nauki mogą wpłynąć na młodzież? Zapytaliśmy o to psycholog Aleksandrę Piotrowską i nauczyciela matematyki Dariusza Kulmę.

Dla uczniów szkół średnich, zwłaszcza dla pierwszoklasistów z tzw. podwójnego rocznika będzie to rok szczególny. Korytarze szkolne zostały zamienione na sale lekcyjne, podobnie pokoje nauczycielskie i biblioteki, do tego lekcje dosłownie od rana do wieczora. W jednej ze szkół w Bochni było tak w poprzednich latach, jednak teraz lekcje jeszcze wydłużono i ostatni dzwonek usłyszymy tu o 19.30. W innej szkole dyrekcja uznała, że pierwszoklasiści są za młodzi na zajęcia do wieczora. Budynek nie jest jednak z gumy, więc ktoś inny musi mieć lekcje do 18.00. Padło na uczniów klas maturalnych, którzy wydają się nie być zadowoleni z takiego obrotu sprawy.

Nie mamy możliwości pójścia na jakieś kursy, odrobienia pracy domowej, czy przygotowania się.

- żaliła się jedna z uczennic klasy maturalnej.

W jeszcze innej szkole, z powodu dużej liczby uczniów wprowadzono ruch jednokierunkowy. Niestety mimo tych zabiegów poruszanie się po korytarzach i schodach jest bardzo utrudnione.

>>> Zobacz także:

Jak nowe warunki nauki mogą wpłynąć na młodzież?

Zdaniem psycholog Aleksandry Piotrowskiej:

młodzież w obecnych czasach jest bardzo przeciążona i kiedy dodamy jej jeszcze gorsze warunki uczenia się, to ciarki przechodzą. (...) Przy tak drastycznej zmianie trybu doby nie wiemy jeszcze, jak dzieci będą funkcjonować, pewne jest, że przemiany zachodzące w ich organizmach powodują, że są fizycznie słabsze.

Według naszego gościa obecna sytuacja w szkołach będzie wymagała zmian w funkcjonowaniu nie tylko dzieci, ale również ich rodzin.

W wielu przypadkach nie będą możliwe wspólne obiady, jeśli do tej pory takie były. Chyba że przeniesiemy je na 20.00. Każda więc z rodzin, biorąc pod uwagę możliwości swojego dziecka, musi wypracować sobie jakiś zmieniony sposób działania i funkcjonowania. Żeby nie było tak, że sprawdzające się do tej pory nawyki ulegną destrukcji, a nie pojawią się szybko nowe.

- stwierdziła psycholog.

Jak powinni zachować się nauczyciele?

Zdaniem Dariusza Kulmy, nauczyciela matematyki, jedynym sposobem na skuteczne nauczanie przy takim trybie dnia jest barwne i aktywne prowadzenie lekcji. Aktywowanie dzieci, zaciekawienie tematem, który jest realizowany na danej lekcji. Istotne jest również pozytywne nastawianie uczniów.

Nie mogę przyjść na lekcję o 18.30 i powiedzieć, że o tej godzinie będzie trudno.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości