Pierwsza pomoc w czasie pandemii koronawirusa. Co się zmieniło?

filadendron/Getty Images
filadendron/Getty Images
Przez pandemię koronawirusa Europejska Rada Resuscytacji zmieniła zasady udzielania pierwszej pomocy. Wytyczne obowiązują osoby bez wykształcenia medycznego. Zobacz, co się zmieniło.

Koronawirus SARS-CoV-2 przenosi się drogą kropelkową . Zatem wirus może znajdować się w ślinie oraz wydychanym areozolu osoby zakażonej. Należy pamiętać, że nie wszystkie osoby są świadome, że są nosicielami COVID-19. Dlatego Europejska Rada Resuscytacji przy udzielaniu pierwszej pomocy wprowadziła istotną zmianę .

Jak udzielać pierwszej pomocy w dobie pandemii? Co się zmieniło?

Jak podaje PAP Zdrowie, Europejska Rada Resuscytacji postanowiła w niewielkim stopniu zmodyfikować zasady przywracania krążenia przez osoby bez wykształcenia medycznego. Zaleca, by wykonywać pierwszą pomoc bez metody usta-usta.

Pierwsza pomoc w dobie pandemii - krok po kroku

  • Najpierw trzeba się zorientować, czy doszło do zatrzymania krążenia. Należy to podejrzewać, jeśli poszkodowany jest nieprzytomny i nie oddycha prawidłowo. W czasie pandemii Rada nakazuje zredukowanie sytuacji, gdy jesteśmy blisko twarzy osoby poszkodowanej, dlatego zaleca, by ocenę przytomności wykonać poprzez potrząśnięcie poszkodowanym i zawołanie.
    • Odstępujemy od oceny oddechu metodą "widzę-słyszę-czuję". Zgodnie z najnowszymi zaleceniami nie przystawiamy ucha do ust i nosa poszkodowanego. Rada zaleca, by oceniając oddech, wyłącznie obserwować klatkę piersiową i brzuch poszkodowanego poszukując ruchów świadczących o prawidłowym oddechu.
      • Rada zaleca: "Aby zminimalizować ryzyko infekcji, nie udrażniaj dróg oddechowych i nie umieszczaj swojej twarzy przy ustach/nosie poszkodowanego".
        • Jeśli poszkodowany nie reaguje i nie oddycha normalnie, należy zadzwonić po pogotowie ratunkowe. Warto, zwłaszcza wtedy, gdy nie możemy prosić o pomoc kogokolwiek w otoczeniu, włączyć telefon na tryb głośno mówiący – pozwoli to na wykonywanie czynności ratunkowych i jednocześnie konsultacje na bieżąco z dyspozytorem pogotowia. Są oni przeszkoleni w pomaganiu w takich sytuacjach.
          • Rada zaleca, by osoby udzielające pomocy "rozważyły" zasłonięcie ust poszkodowanego szmatką lub ręcznikiem przed rozpoczęciem uciskania klatki piersiowej i defibrylacją z użyciem automatycznego defibrylatora zewnętrznego (AED). Może to zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa w powietrzu podczas uciśnięć klatki piersiowej.
            • Nie zaleca się wykonywania oddechów ratowniczych (usta-usta) u osób dorosłych. Jeśli jesteśmy przeszkoleni, możemy je wykonywać jedynie u dzieci w połączeniu z uciśnięciami klatki piersiowej (o ile potrafimy i chcemy to zrobić).
              • Po zakończeniu resuscytacji należy jak najszybciej umyć ręce wodą z mydłem lub zdezynfekować ręce żelem do rąk na bazie alkoholu i skontaktować się z lokalnymi władzami medycznymi w celu uzyskania informacji na temat badań przesiewowych po kontakcie z osobą z podejrzeniem lub potwierdzeniem COVID-19.

                Udzielanie pierwszej pomocy jest obowiązkowe

                Każdy ma obowiązek udzielenia pierwszej pomocy. W Polsce za niewypełnienie go, grozi nam pozbawienie wolności do lat 3. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy udzielenie pomocy może poskutkować poważnym uszczerbkiem dla zdrowia lub utratą życia.

                Udzielanie pierwszej pomocy wiąże się wielokrotnie z uratowaniem czyjegoś życia, ale nie może przekładać się to na zagrożenie dla osób postronnych, świadków zdarzenia. Nauczanie pierwszej pomocy zawsze wskazuje, że najważniejsze jest bezpieczeństwo własne

                – powiedział w rozmowie z PAP Zdrowie Paweł Świniarski, ratownik medyczny i wykładowca w Wyższej Szkole Rehabilitacji w Warszawie, członek Legionowskiego WOPR i Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

                Zobacz wideo: Pionierska terapia genowa w warszawskim szpitalu. "Jestem wdzięczna ludziom, którzy podarują mi drugie życie"

                Zobacz też:

                Autor: Dominika Czerniszewska

                Źródło: Serwis Zdrowie PAP

                podziel się:

                Pozostałe wiadomości