Park miniatur pana Henryka to zaproszenie do niezwykłej podróży po Warmii i Mazurach

Dzień Dobry TVN
Pan Henryk buduje pomniejszone wersje budynków, które są na Warmii i Mazurach. Jego wyjątkowe dzieła powstają z wielką precyzją i wiernie oddają wygląd oryginalnych budowli. To nie jedyny powód, by odwiedzić park miniatur.

Talent plastyczny pan Henryk przejawiał już w dzieciństwie. Na emeryturze powrócił do swojej architektonicznej pasji i z powodzeniem ją realizuje. W końcu może pochwalić się swoimi dokonaniami, ponieważ stworzył miejsce do zwiedzania.

Jak powstaje park miniatur?

Nad miniaturami budynków na Warmii i Mazurach pan Henryk pracuje z synem i wnuczką. Wszystko tworzą sami. Punktem wyjścia do odtworzenia budynku jest dokumentacja. – Jeśli jej nie ma, syn robi zdjęcia, a wnuczka opracowuje dokumentację na tej podstawie – zdradza pan Henryk kulisy swojej pracy twórczej. Przy odtwarzaniu budynków w pomniejszonej wersji należy jednak uwzględnić pewne zmiany. – Trzeba to wszystko rozrysować i rozpracować – dodaje. Jedna miniatura powstaje ok. siedmiu miesięcy.

Dokumentacja z pomocą drona

Do fotografowania obiektów syn pana Henryka, pan Roman, używa drona. – To nie jest łatwe, bo przy budynkach zabytkowych często spotykamy się z prastarym drzewostanem, który otacza te obiekty i dronem trzeba operować wówczas precyzyjnie – mówi i dodaje, że jednak udaje mu się robić zdjęcia zabytków od strony dachów, dzwonnic i wież. Zdarzyło się też, że z powodu braku dokumentacji pan Henryk mierzył i liczył cegły, by ustalić wysokość kościoła.

Wyprawa do parku miniatur pana Henryka to przyjemna i pouczająca wycieczka dla całej rodziny. Reporterka Dzień Dobry TVN poczuła się w otoczeniu miniaturowych budynków jak bajkowym świecie z dzieciństwa.

Zobacz wideo: Sklepy z miniaturowymi domkami przeżywają rozkwit w czasie pandemii

Zobacz także:

Szczeciński Indiana Jones na tropie zaginionych dzieł sztuki. Na czym polega praca komisarza Marka?

Rzym obchodzi urodziny. Co warto zwiedzić w Wiecznym Mieście?

Mieszkańcy Dzierżoniowa i ich kapsuła czasu, która zostanie otwarta za sto lat . "Mają nadzieję, że potomkowie odnajdą kiedyś te zdjęcia"

Autor: Magdalena Zamkutowicz

podziel się:

Pozostałe wiadomości