Jerzy Gawryszewski stracił wzrok ponad 70 lat temu na skutek wybuchu poniemieckiego granatu. Dzięki okulistom z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Św. Barbary w Sosnowcu odzyskał widzenie. Na czym polega zabieg, który przeszedł pacjent? Jak się dzisiaj czuje? Z panem Jerzym i docentem Dariuszem Dobrowolskim rozmawiała dziennikarka Dzień Dobry TVN Kinga Burzyńska.
Rok po zakończeniu drugiej wojny światowej, czteroletni wówczas Jerzy Gabryszewski wraz z braćmi i kolegą znalazł w polu poniemiecki granat. Kiedy chłopcy zaczęli bawić się pociskiem, ten wybuchł, zabijając jednego z nich i raniąc pozostałych. Pan Jerzy w wynik eksplozji stracił jedno oko, a w drugim niemal całkowicie wzrok.
Mijały lata i, mimo postępów w medycynie i trzykrotnym przeszczepom rogówki, nie udało się przywrócić mężczyźnie widzenia na dłużej.
W końcu, dzięki lekarkom, które opiekują się panem Jerzym, prof. Annie Machalińskiej oraz dr Marzenie Formickiej, mężczyzna trafił do dra Dariusza Dobrowolskiego z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Św. Barbary w Sosnowcu. Po konsultacjach lekarz postanowił pomóc 78-letniemu pacjentowi.
Miałem dane, że u pana Jerzego dno oka daje szansę do odzyskanie widzenia.
- stwierdził docent Dobrowolski.
Keratoprotezowanie - co to jest?
Zabiegiem zastosowanym w przypadku Jerzego Gabryszewskiego było keratoprotezowanie. Polega ono na wszczepieniu w przednią ścianę gałki ocznej protezy rogówki wykonanej z polimetakrylanu metylu, dla której nośnikiem i materiałem mocującym może być materiał biokompatybilny lub biologiczny. Wszczepiona proteza nie jest narażona na procesy immunologiczne jak tkanka rogówki. Keratoproteza typu Boston cechuje się niską inwazyjnością zabiegu i redukcją liczby potencjalnych powikłań.
Od lipca tego roku zabieg jest refundowany przez NFZ.