Niezwykła drużyna mam-cheerleaderek. "Pokonujemy swoje słabości, jesteśmy dla siebie wsparciem"

''Mama też może być cheerleaderką!''
Myśląc o cheerleaderkach na pewno większość z nas od razu wyobraża sobie kilkunastoletnie dziewczyny. Kto jednak powiedział, że to sport zarezerwowany wyłącznie dla nich? Na przekór temu wychodzą wicemistrzynie Polski z Biskupca. Cała ich drużyna składa się z matek.

Matki aktywnie spędzają czas

Wiadomo, że bycie mamą wiąże się z niezwykłą odpowiedzialnością i wieloma zobowiązaniami. Często codzienne pranie, sprzątanie, gotowanie czy wspólne odrabianie lekcji ciężko pogodzić z własnymi planami. Mamom z Biskupca jednak się to udało.

- Staram się znaleźć taki balans pomiędzy byciem mamą, a byciem kobietą i znaleźć dla siebie czas, ale czas na to, żeby móc się spotkać z koleżankami. (...) Nie jest łatwo. (...) Gdyby ktoś dwa lata temu czy półtora roku temu, zapytał mnie czy będę cheerleaderką, powiedziałabym: "Nie, no co ty", a w tym momencie - no jestem - wyznała mama Anielki, Magdalena Roicka.

Wszystko zaczęło się od dziecięcej grupy cheerleaderek. Mamy, które do tej pory odprowadzały na treningi swoje pociechy, same zapragnęły spróbować swoich sił w tym sporcie.

- Przede wszystkim wychodzimy na zajęcia po to, żeby wyjść z domu. Dla nas to jest jak - można powiedzieć - odskocznia od codzienności. Idziemy rozładować swoje emocje, swoje nerwy itd., ale i bawić się przede wszystkim - powiedziała w Dzień Dobry TVN Izabela Dwórznicka, mama i cheerleaderka.

Niezwykłe wsparcie młodego pokolenia

Na samym początku wstydziły się siebie nawzajem. Były zakompleksione. Nieustannie myślały o swoich "boczkach" czy nieidealnych figurach. Z czasem się to zmieniło.

- Wstydziłyśmy się siebie. Teraz pokonujemy swoje słabości, jesteśmy dla siebie wsparciem - mówiła Marta Stankiewicz, mama-cheerleaderka.

Mogą też liczyć na wsparcie swoich pociech, które niezwykle im kibicują.

- Nasze córki są naszymi największymi fankami tak naprawdę . Gdy skończyłyśmy nasz pierwszy występ (...), to nasze córki wstały, zaczęły nas oklaskiwać, krzycząc: "mamuśki!", więc dla nas po prostu to była najwspanialsza rzecz. Warto to robić chociażby dla takich momentów - stwierdziła jedna z cheerleaderek, Izabela Dwórznicka.

Zdarza się, że wspólna taneczna pasja, jest także sposobem na wspólne spędzanie czasu. Córki bowiem chętnie dzielą się z matkami swoją wiedzą.

- Mam dwie córki cheerleaderki i jak ja im powiedziałam, że "dziewczyny zapisałam się", spojrzały na mnie i zapytały: "ty mamo?". (...) Czasami przychodzą ze mną na treningi i mówią: "mamo proszę cię, to nie tak" i w domu razem przed lustrem pokazują mi po prostu ćwiczenia . Mówią: "chodź mamo spróbujemy, skorygujemy to, co ci nie wychodzi". Dużo się uczę i mam wsparcie u córek - zdradziła Malwina Kozłowska.

Odnoszą nawet pierwsze sukcesy, bowiem zdobyły wicemistrzostwo Polski . Chcą także inspirować kobiety w każdym wieku.

- Chciałybyśmy, żeby inne kobiety popatrzyły na nas i też odważyły się wyjść z domu. Ciężko jest zrobić pierwszy krok. Jeżeli zrobisz pierwszy krok, dalej już będzie tylko łatwiej - dodała Magdalena Roicka.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Natalia Górska

podziel się:

Pozostałe wiadomości