Niezapomniane wakacje Evy Minge i Otylii Jędrzejczak. "Najfajniejsze były te w okresie dzieciństwa"

Wakacje to czas, w którym wszyscy chcą nieco zwolnić i odpocząć. Każdemu bowiem należy się chwila z dala od domu, pracy oraz problemów. Jak zorganizować wymarzony urlop w dobie pandemii? To może być nieco trudne, ale nikt nie powiedział, że niemożliwe. O swoich niezapomnianych wakacjach opowiedziały nam Eva Minge i Otylia Jędrzejczak.

Sentymentalny powrót do niezapomnianych wakacji

Jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie spodziewał się, że granice zostaną zamknięte, a my pozbawieni będziemy możliwości wyjazdu w odległe miejsca. W dobie koronawirusa nasze plany urlopowe uległy zmianie, a większość wyjazdów ograniczyła się do podróży w obrębie Polski. Jak się okazuje, wakacje w kraju nad Wisłą mogą być równie przyjemne. To właśnie nad polskim morzem większość z nas spędzała dzieciństwo i doświadczała magicznych chwil. O niezapomnianych wakacjach opowiedziała nam także Eva Minge i Otylia Jędrzejczak.

Projektanta z sentymentem wróciła do wspomnień o urlopie nad jeziorem Wierzchowo. To właśnie tam spędzała przez wiele lat rodzinne wakacje.

Najfajniejsze wakacje, to jest moje dzieciństwo. Biwakowisko było nad jeziorem Wierzchowo, gdzie ja do dzisiaj spędzam wakacje. Muszę tam być przynajmniej na parę dni. Tam nad jeziorem rozbijaliśmy obozowisko, tych namiotów było kilkanaście. Dwa miesiące to trwało

- powiedziała projektantka.

Eva przyznała, że wspólne rodzinne urlopy pod namiotami na zawsze zostały w jej pamięci. Łowienie ryb, patroszenie ich, granie w karty i wspólne spędzanie czasu w gronie wielkiej rodziny było czymś magicznym. Rodzinie nie przeszkadzały nawet trudne warunki pogodowe.

Było takie lato, kiedy lał non stop deszcz. To było fascynujące, bo ktoś doniósł, że są wariaci, którzy siedzą w namiotach. Przyjechało radio i pytało się, co my tu robimy, a my w tych kaloszach byliśmy szczęśliwi. Problem był tylko jeden, żeby pozwolili nam się kąpać

– powiedziała.

Jak wakacje to przede wszystkim bezpieczne

O swoich najlepszych wakacjach opowiedziała nam też Otylia. Była mistrzyni przyznała, że z wielkim sentymentem wraca do rodzinnego wyjazdu nad jezioro Drawsko. Czas spędzany nad wodą od najmłodszych lat dawał pływaczce energię.

Byliśmy wtedy pod namiotem, więc to było coś niesamowitego. Potem pojechaliśmy nad morze, gdzie poznałam dziewczynę, która po raz pierwszy pokazała mi plaże nudystów

- powiedziała Otylia.

Pływaczka przyznała jednak, że choć spędzanie czasu nad wodą jest bardzo przyjemne, ludzie wciąż bardzo mało wiedzą o bezpieczeństwie. Fundacja Otylii Jędrzejczak w odpowiedzi na coroczną liczbę utonięć i podtopień w naszym kraju zorganizowała projekt „Zero jest okej”.

To nowa kampania społeczna mojej fundacji, która mówi przede wszystkim o tym, żebyśmy wszyscy mieli wspólny cel. Jako sportowiec doskonale wiem, że cel motywuje do działania. Tym wspólnym celem, jest zero utonięć każdego dnia. Poprzez programy edukacyjne, które są tworzone przez fundacje, będziemy naświetlać ten temat jeszcze bardziej. To jest nasza wspólna odpowiedzialność

– powiedziała Otylia.

Jak bezpiecznie postępować, spędzając urlop nad morzem, bądź nad jeziorem? Otylia przyznała, że w upalną pogodę nie powinniśmy nagrzani wchodzić do wody. Najpierw należy się schłodzić w cieniu, a następnie powoli oswajać się z temperaturą morza czy jeziora.

Nie możemy wejść do wody od razu po posiłku. To też jest bardzo niezdrowe dla nas. Powinniśmy odpocząć. W wodzie nie powinniśmy się tak naprawdę wygłupiać. Ratownikowi ciężko jest ocenić, czy my się bawimy, czy topimy

– powiedziała.

Widzimy się w Dzień Dobry Wakacje! Na program zapraszamy w każdą sobotę i niedzielę od 9:00.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości