Niewielkie Wilamowice od ponad 700 lat mają własny język. "Wytworzyli swoją kulturę"

''Miasteczko z własnym językiem''
W miasteczku leżącym na południu Polski żyje jeszcze około 10 osób, które od dziecka posługują się językiem wilamowskim. Jednak dzięki energii młodych ludzi urodzonych po 1989 roku jest szansa, że będzie ich coraz więcej.

Odrębny język

Przodkowie mieszkańców Wilamowic prawdopodobnie pochodzili znad Morza Północnego, z Flamandii. Wytworzyli i utrzymali swoją kulturę, a także język pochodzący z grupy germańskiej. Wielowiekowy rozwój w izolacji oraz kontakty między osadnikami z różnych krajów sprawiły, że język wilamowski oddalił się od niemieckiego.

To co jest najciekawsze to, że stał się odrębnym językiem. Takim, który w jakiś sposób połączył te germańskie elementy ze słowiańskim, na przykład mężczyzna po wilamowsku to jest der chłop, a dziadek - der dziada

- powiedział Bartłomiej Chromik z Wydziału "Artes Liberales" Uniwersytetu Warszawskiego.

Wysiedlenie za Ural

W miasteczku żyje jeszcze około 10 osób, które mówią od dziecka w języku wilamowskim. Jedną z nich jest 98-letnia Helena Biba.

Urodziłam się w 22. roku [ubiegłego wieku - przyp. red.]. Na co dzień mówiło się po wilamowsku, cała wieś. Tak to było umówione od dzieciństwa, od jednego, drugiego pokolenia, że przez tyle lat to się utrzymało

- stwierdziła.

Okazuje się jednak, że był czas, kiedy za porozumiewanie się w tym języku groziła dotkliwa kara.

Po drugiej wojnie światowej za mówienie po wilamowsku cała rodzina mogła być wysiedlona za Ural

- wyjaśnił pan Bartłomiej.

Pani Helena do tej pory nie może tego zrozumieć.

Jestem Polką, tego się nigdy nie będę wstydzić, że u mnie dwa języki. Ty umiesz po włosku, to cię też mają zamknąć, tak jak nas zamknęli, że umiemy inny język? To się nie da opisać. Moje dzieci - żadne nie umie po wilamowsku, bo nie było wolno

- powiedziała rozżalona.

Energia młodzieży

Na szczęście te czasy to już przeszłość i coraz więcej młodych ludzi garnie się do nauki języka swoich przodków. Wśród nich jest Oliwka i Jagoda.

Zawsze chciałam się nauczyć tego języka, ponieważ tutaj mieszkam i po prostu było to dla mnie coś fascynującego

- stwierdziła jedna z dziewczynek, a druga dodała:

Moja mama, jak byłam mała, śpiewała mi po wilamowsku, żeby mnie uśpić

Obie uczą się języka podczas zajęć szkolnych.

O tradycjach związanych z językiem rozmawialiśmy także w studiu. Naszymi gośćmi byli: filolog, dr hab. Monika Kresa i Mateusz Ledwig, bloger pochodzący ze Śląska.

>>> Zobacz także:

Charakterystyka muzyki śląskiej

Nowa płyta zespołu Enej: "Znajduje się na niej wiele różnych regionów"

Co jednoczy Łemków?

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

Reporter: Bartek Bandoła

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zadbaj w święta o atrakcje dla dziecka

Zadbaj w święta o atrakcje dla dziecka

Czym się różni żur od żurku? Wyjaśniamy

Czym się różni żur od żurku? Wyjaśniamy

Co zrobić na obiad w Wielki Piątek?

Co zrobić na obiad w Wielki Piątek?

Do której godziny będzie można zrobić zakupy w Wielką Sobotę i Wielkanoc?

Do której godziny będzie można zrobić zakupy w Wielką Sobotę i Wielkanoc?

Powrót do zdrowia i nowy związek Jacka Rozenka. "Pewnie będę chciał go zalegalizować"

Powrót do zdrowia i nowy związek Jacka Rozenka. "Pewnie będę chciał go zalegalizować"

Czy trzeba iść do spowiedzi przed Wielkanocą? Kto i kiedy powinien to zrobić?

Czy trzeba iść do spowiedzi przed Wielkanocą? Kto i kiedy powinien to zrobić?

Waldemar Obłoza szczerze o swojej relacji z synem. "Nie wiem, co to jest pełnia bycia rodzicem"

Waldemar Obłoza szczerze o swojej relacji z synem. "Nie wiem, co to jest pełnia bycia rodzicem"

Jak przygotować wielkanocny wianek? Sprawdź, jakie to proste

Jak przygotować wielkanocny wianek? Sprawdź, jakie to proste

Kilka godzin po porodzie obroniła pracę dyplomową

Kilka godzin po porodzie obroniła pracę dyplomową

Internauta zaproponował Sebastianowi Fabijańskiemu czterocyfrową sumę za spełnienie jednej prośby. "Spoko"

Internauta zaproponował Sebastianowi Fabijańskiemu czterocyfrową sumę za spełnienie jednej prośby. "Spoko"