"Nie udało się uratować naszego noska" - nie żyje dwuletni nosorożec Jung

Młody nosorożec
Nigel Jared/Getty Images
Warszawskie zoo poinformowało, że nie żyje dwuletni nosorożec Jung. Zwierzę było nie tylko ulubieńcem pracowników parku, ale także bardzo wielu zwiedzających. - Straciliśmy kochanego zwierzaka. Jest nam bardzo, bardzo smutno - napisali pracownicy ogrodu.

Ciężkie tygodnie

Problemy zdrowotne Junga pojawiły się pod koniec kwietnia 2020 r., kiedy dostał ostrej kolki jelitowej. Stan zwierzęcia był ciężki, ale weterynarzom udało się go uratować. Zastrzegali jednak, że tak silna choroba zawsze pozostawia ślad w organizmie. Pracownicy ogrodu zdawali sobie sprawę z tego, że kolejne tygodnie będą ciężkie, dlatego Jung był pod stałą obserwacją i spacerował po wybiegu nawet w nocy, aby pobudzić pracę jelit. Opiekunowie troskliwie dobierali najsmaczniejsze i najdelikatniejsze kąski, łącznie z obrywaniem listków z gałęzi i zbieraniem płatków kwiatów.

Przewód pokarmowy nosorożców bardzo przypomina przewód pokarmowy koni i stąd niestety takie zagrożenie. Pierwszy raz w Warszawskim ZOO nosorożec miał kolkę. Rozważamy wiele opcji i nadal w porozumieniu z kolegami z innych ogrodów próbujemy poskładać kawałki tej układanki.

Wstępne wyniki sekcji wskazują na problemy z zębami (niestety w obszarze niedostępnym do rutynowej inspekcji), ale przede wszystkim potężne zwężenie odcinkowe po zapaleniu jelita

- wyjaśnili pracownicy zoo w mediach społecznościowych.

Kryzys nastąpił w nocy

Bezpośrednio śmierć nosorożca poprzedziły problemy ze wstawaniem zauważone przez pracowników nocnej zmiany opiekujących się Jungiem. Podjęta została akcja podnoszenia nosorożca, jednak krótko po przekręceniu Junga na drugi bok (aby nie doszło do niedokrwienia kończyn na których leżał) nosorożec wykazał silne objawy duszności. Niedługo potem zmarł.

Jung odszedł za wcześnie, ale do końca był pośród opiekunów i lekarzy, którzy walczyli o niego ścigając się z czasem. Pomimo wysiłku i wszelkich starań naszego zespołu nie udało się uratować naszego noska

- napisali pracownicy zoo.

Dodali także, że pozostałe nosorożce czują się dobrze, pomimo to wdrożony zostanie program profilaktyczny polegający na sedacji i dokładnym przebadaniu rodziców Junga: Shikari, jak i Kuby.

>>> Zobacz także:

Gęś, która myśli, że jest żurawiem. „Zjada robaki i ryby. To pierwszy taki przypadek w naszym zoo”

Trening medyczny we wrocławskim zoo. Opiekunka: "Zwierzęta nie są w cyrku i do niczego ich nie zmuszamy"

Pyton znaleziony w toalecie przeraził mieszkańców wrocławskiego osiedla. "Dla zwierzęcia to jest tak samo stresujące dla człowieka"

Autor: Iza Dorf

Źródło: Warszawskie zoo

podziel się:

Pozostałe wiadomości