Nergal o pandemii i czasie spędzonym w izolacji: "Uważam, że jest to czas, który był światu potrzebny"

Tomasz Urbanek/Eastnews
Tomasz Urbanek/Eastnews
Nergal, czyli Adam Darski, rzadko udziela wywiadów. Dla nas zrobił wyjątek. Podczas prawie godzinnej rozmowy z Sandrą Hajduk poruszył wiele tematów - od koronawirusa przez plany muzyczne, aż do przedstawienia nowego domownika - uroczego kota.

W ramach cyklu "Dzień Dobry po południu" podczas transmisji LIVE łączymy się na Instagramie (@dziendobrytvn) z artystami, muzykami oraz ekspertami. Nasze zaproszenie przyjął także Nergal - wokalista, muzyk oraz kompozytor. Podczas rozmowy z Sandrą Hajduk zdradził, jak spędza czas kwarantanny i jaki wpływ ma ona na jego twórczość.

Jak Nergal spędza kwarantannę?

Muzyk okres izolacji spędza w swoim domu - ćwiczy jogę, gra na gitarze i pracuje nad nowymi utworami. Podczas rozmowy zwrócił uwagę na znaczenie doświadczenia pandemii.

Staram się zachować zdrowy dystans, zająć się sobą, zająć się rozwojem. Przetrwać ten okres przede wszystkim, bo on nie jest łatwy, ale całkiem nieźle się już w nim okopałem. To nie jest zły czas dla mnie absolutnie. (...) Uważam, że jest to czas, który jest światu potrzebny, który był światu konieczny. To są takie dwa policzki rasie ludzkiej za to, jak żyliśmy. W jakim tempie, jak bezkarnie i arogancko pompowaliśmy ten balon

- powiedział artysta i zauważył, że niewielu podziela jego pogląd w tej sprawie, jednak to przesłanie jest dla niego ważne i chciałby, aby ludzie zwrócili uwagę na swoje dotychczasowe zachowanie. Według muzyka jest to istotna lekcja dla każdego obywatela, z której powinniśmy wyciągnąć wnioski:

Dla każdego z nas, mam nadzieję, będzie to bardzo mądra lekcja pokory. Dla mnie też. Ja ją przyjmuję z otwartymi rękoma i czekam, jakie to będzie miało przełożenie na jakieś dalekosiężne historie

Czas odpoczynku

Adam Darski w branży muzycznej pracuje już ponad dwadzieścia lat, wiele z nich spędził w trasach koncertowych, które często trwały miesiącami. Obecny okres traktuje jako chwilę odpoczynku, którego od dawna potrzebował.

Mimo, że najczęściej jestem motorem tych działań i ja chcę jeździć, ja chcę kuć żelazo póki gorące, póki jesteśmy młodzi to też coraz częściej myślałem: 'kiedy ja po prostu będę, a nie będę zobligowany terminami? Nie będą mi wisiały nad nosem jak gilotyna deadline'y?'. Nagle tego nie ma, nagle się nigdzie nie muszę spieszyć. Nagle mam czas dla siebie, żeby oddychać, żeby patrzeć. Mam czas na to, żeby kompletnie zwolnić

W trakcie kwarantanny Nergal pracuje nad nową muzyką

Zwolnienie tempa nie oznacza jednak przerwy od pracy i twórczości. Nergal codziennie gra na gitarze i pracuje nad nowymi utworami dla swoich dwóch zespołów: "Behemoth" oraz "Me And That Man".

Biorę gitarę kilka razy w ciągu dnia do ręki. Powstają nowe piosenki dla "Me And That Man", powstają nowe piosenki dla "Behemoth". I to wszystko dzieje się w takim tempie, w jakim te same rzeczy działy się w latach 90-tych

"To jest mój żywioł życiowy, uwielbiam scenę"

Sandra Hajduk w rozmowie poruszyła także temat koncertów, które Darski miał już zaplanowane na zbliżające się miesiące. Czy muzyk widzi szansę na ich dojście do skutku?

Nie wydaje mi się, że jakiekolwiek festiwale się odbędą w tym sezonie. Będziemy mieli szczęście, jeżeli festiwalowy sezon będzie w przyszłym roku. Wiem, że to brzmi brutalnie. Być może jakieś małe kluby będą się otwierać tej jesieni i grać jakieś małe imprezy na 100, 200 czy 300 osób, ale szczerze też wątpię.

Równocześnie zaznacza, że chętnie wróci na scenę i nie może się doczekać powrotu do koncertów.

Jeżeli się okaże, że jest odwrotnie i jakieś imprezy wcześniej zaczną się dziać to będę mile zaskoczony i nie mogę się doczekać oczywiście. To jest mój żywioł życiowy, ja uwielbiam scenę.

- powiedział Nergal.

Jeśli nie widzieliście rozmowy Sandry Hajduk z Nergalem, nadal możecie ją obejrzeć na naszym Instagramie.

Zobacz też:

Autor: Pola Namysł

podziel się:

Pozostałe wiadomości