Muniek Staszczyk ruszył w trasę koncertową i podziękował służbie zdrowia: "Dostałem od ludzi prawdziwe wsparcie"

Muniek Staszczyk
Kamil Piklikiewicz/East News
15 lipca 2019 roku nieprzytomny Muniek Staszczyk został znaleziony w pokoju hotelowym niedaleko Londynu. W szpitalu artysta otrzymał diagnozę – udar krwotoczny. Losami lidera T.Love żyła cała Polska. Obecnie muzyk czuje się już dobrze, co więcej, właśnie rozpoczął trasę koncertową.

Muniek Staszczyk dziękuje służbie zdrowia

Muniek Staszczyk po wylewie nie mógł chodzić, miał opuszczoną lewą stronę wargi i lekki niedowład lewej ręki. U artysty występowały także silne bóle głowy. Obecnie muzyk czuje się już znacznie lepiej. W Porannej rozmowie w RMF FM przyznał:

- Los obszedł się ze mną łagodnie. Chciałem podziękować lekarzom, chciałem podziękować ludziom, którzy mnie wspierali (…). Dostałem od ludzi prawdziwe wsparcie, po wyjściu ze szpitala również, w każdym miejscu jak spożywczak, czy poczta, czy na ulicy – i do dziś dostaję, pytają o zdrowie, to jest fajne.

Następnie dodał, że po nieszczęśliwym wydarzeniu wyciągnął wnioski i zwolnił tempo. W jednym z warszawskich szpitali codziennie widział przypadki młodych ludzi na wózkach. Wtedy zrozumiał, że ma wielkie szczęście

Na pewno byłem w sytuacji granicznej. Jak człowiek przejdzie taką sytuację graniczną, to ma pewną refleksję. Jechałem jakieś 205 na godzinę, nie szanowałem siebie

– przyznał.

Pierwsza trasa po pandemii

Po dwóch latach przerwy Muniek wraca na scenę. Niedawno w Warszawie odbył się pierwszy akustyczny koncert wokalisty. Lider zespołu zdradził, że towarzyszył mu wielki stres. - Ostatni koncert był w lipcu 2019 przed chorobą – tłumaczył.

Tegoroczna trasa koncertowa to jednak nowe oblicze Muńka Staszczyka. Według artysty akustyczne koncerty są bardziej intymne. - W 2018 powstał projekt "Muniek i przyjaciele". Akustyczne koncerty, to jest zupełnie nowa rzecz, nowa energia, bardziej intymna. Dla wokalisty, który śpiewa, jest to duża nauka , wychodzisz na scenę na golasa, masz tylko dwie gitary i harmonijkę ustną. Są to koncerty na siedząco - zdradził.

Wokalista dodał także, że utwory grane w akustycznej wersji zostały zarejestrowane na nowej płycie. Praca nad wydawnictwem, w czasie pandemii była dla Muńka Staszczyka wybawieniem.

- Zaczęły się koncerty akustyczne, z czego powstała płyta, (...) która w pandemii uratowała mnie psychicznie. Miałem jak wszyscy totalnego doła. Najlepszym lekarstwem na doła jest praca" - stwierdził Muniek Staszczyk.

Muniek Staszczyk 2 lata po wylewie. „Nie wiedziałem, czy to będzie wózek. Dopadła mnie deprecha”

Zobacz także:

T.Love pracuje nad nową płytą. Muniek Staszczyk doszedł do siebie po wylewie? "To jest jednak kawał twardziela"

Muniek Staszczyk prosi fanów o wsparcie. "Mój 86-letni tata przeżył cudem koronawirusa"

T. Love ma w planach nową płytę. Muniek Staszczyk: "Mamy już nawet tytuł"

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości