Jest sędzią UEFA. Niepełnosprawne dziecko dało mu siłę do rozwinięcia kariery. "Mój syn daje mi motywację"

„Mój syn daje mi motywację”, reporter: Mateusz Jarosławski
Kamil Wójcik od 17 lat sędziuje mecze piłkarskie, a od dwóch jest międzynarodowym sędzią UEFA. Tłumaczy, że to dzięki swojemu synowi spełnia swoje marzenia. Poznajcie wzruszającą historię o walce, chęci życia i miłości ojca do dziecka.

Dramatyczne chwile

Ciąża przebiegała poprawnie. Nic nie wskazywało na to, że mogą pojawić się jakiekolwiek komplikacje. Kiedy Anna, żona Kamila zgłosiła się na badania, okazało się, że jest w trakcie porodu. Karetka od razu zabrała ją do szpitala. Poród był zagrożony, ale się udał. Bruno urodził się jako wcześniak, w szóstym miesiącu ciąży.

Skrajny wcześniak, otwarty kanalik w serduszku. Ważył kilogram

- powiedziała Anna i dodała, że to i tak dużo jak na dziecko urodzone w 26. tygodniu. Na początku Wójcikowie cieszyli się, bo mieli nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jednak czwartego dnia ich synek dostał wylewu. Diagnoza – mózgowe porażenie dziecięce. Szanse na przeżycie były bardzo znikome. Małżeństwo nie miało już żadnej nadziei.

Żegnaliśmy się trzy razy. I to tak na poważnie

- wspominali.

Na szczęście Bruno przeżył.

Syn, który jest inspiracją dla ojca

Po porodzie mama chłopca musiała wrócić do pracy, żeby utrzymać rodzinę. Brunem zaopiekował się tata. Podczas wspólnie spędzanego czasu mężczyzna zauważył, że syn ma ogromną wolę walki, za co go ogromnie podziwiał. Podzielił się swoimi spostrzeżeniami z żoną:

On tak dużo musi pracować, żeby cokolwiek osiągnąć, żeby się do łóżka złapać, a ja nie mam siły. Ja nie mam siły, gdzie jestem zdrowy i wszystko jest ok, a on musi mieć tę siłę. Skoro on znajduje siłę, to ja też muszę

Po pewnym czasie, gdy sytuacja w domu była opanowana Kamil mógł wrócić do wieczornych i weekendowych treningów. Do ciężkiej pracy motywował go syn i jego walka o życie. Dzięki temu mężczyzna krok po kroku rozwijał swoją karierę sędziego.

Gdyby nie Bruno, nie byłoby mnie w tym miejscu, w którym jestem (…). To co ja muszę włożyć w trening, to jest 30 procent tego, co on musi włożyć w swoją rehabilitację

- dodaje Kamil.

Teraz mężczyzna jest sędzią w międzynarodowych meczach, do których przygotowuje się trenując ze swoim dzielnym 11-letnim synkiem. Spędzają razem bardzo dużo czasu.

Czas kwarantanny - kolejne wyzwanie

Zgodnie z nowymi rozporządzeniami w sprawie zapobiegania rozprzestrzeniania się epidemii, wszystkie siłownie i ośrodki rehabilitacyjne zostały zamknięte. Bruno nie może uczestniczyć w rehabilitacji, ale to nie znaczy, że nie pracuje.

Bruno jest rehabilitowany w domu, takimi metodami, jakie mamy w tym momencie (...) Robimy to, co teraz potrafimy najlepiej

- tłumaczy Kamil.

Zobacz rozmowę z rodziną Wójcików:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Anna Korytowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości