Młody podróżnik Szymon Radzimierski. Co najbardziej zachwyciło go w Ugandzie?

Szymon Radzimierski to bohater nowego cyklu. Młody podróżnik będzie u nas gościł raz w miesiącu, zdradzając niezwykłe opowieści ze swoich podróży. Tym razem przyszedł do studia, by opowiedzieć nam o Ugandzie.

Szymon Radzimierski to 13-letni podróżnik i bloger, łowca przygód. Miłośnik hardcorowych wypraw i egzotycznych zwierząt. Uwielbia ekstremalne warunki – trekking przez dżunglę na Borneo, wspinaczkę na czynny wulkan w Etiopii, pływanie z ogromnymi mantami i rekinami wielorybami. Chociaż ma dopiero 13 lat zwiedził około 40 krajów na 6 kontynentach. Jak przyznaje, miłością do podróży zarazili go rodzice. To właśnie z nimi młody podróżnik planuje wyjazdy i zwiedza świat. W pierwszą podróż Szymon wybrał się, będąc jeszcze w brzuchu mamy.

Wyprawa do Ugandy

Szymon do Ugandy wybrał się w czerwcu 2019 roku. Jak przyznał, była to podróż w poszukiwaniu goryli. To jedno z trzech państw świata, w których można zobaczyć goryla górskiego na wolności. Na granicy Demokratycznej Republiki Konga, Rwandy i Ugandy znajdują się Góry Wirunga, w których na wysokości ponad 2000 m n.p.m., w parkach narodowych żyją goryle.

Wyprawa do Ugandy była wyjątkową wyprawą. Niesamowite było to, że mieliśmy szansę zobaczyć tam goryle, jak one żyją w swoim środowisku naturalny

Szymon zdradził, że goryle można podziwiać w Mgahinga National Park oraz w Bwindi Impenetrable Forest. Ze względu na mniejszą ilość turystów młody podróżnik zdecydował się wybrać w pierwsze miejsce.

W tym parku narodowym jest to zrobione naprawę fajnie, ponieważ może być jedna grupa dziennie i przy gorylach może być maksymalnie godzinę dziennie i grupa może być złożona maksymalnie z 8 osób. Na spotkanie z gorylami górskimi mogą chodzić dzieci dopiero powyżej 15 roku życia

Przebywając wśród goryli, nie poleca się wykonywania gestu Tarzana. Szymon wytłumaczył, że jest to gest, który zwierzęta odbierają jako wezwanie na pojedynek. To samo tyczy się patrzenia prosto w oczy. Goryle są też pod stałą kontrolą i opieką. Jeżeli coś się któremuś stanie, strażnik strzela do niego z naboi usypiających, a weterynarz operuje, zaszywa rany, podaje leki itp. Następnie odstawia się takiego osobnika z powrotem do stada.

Goryle nasi przodkowie?

Podróżnik przyznał, że momentami był zdziwiony, jak bardzo natura łączy stworzenia, jak bardzo zwierzęta podobne są do ludzi.

Teoretycznie te goryle są inne niż my, ale tak naprawdę jesteśmy do nich bardzo podobni.

Jak rozpoznawać zwierzęta? Badacze zwierząt rozpoznają goryle po nosie. Każdy goryl górski ma bowiem inny szlaczek skóry na nosie. Nie ma goryli, które mają taki sam nos. Bardzo często naukowcy rysują nosy i uczą się ich na pamięć.

>>>Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.<<<

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości