Mimo porażenia czterokończynowego jest mistrzem świata w siłowaniu na rękę. "Mówili nam, że będzie rośliną"

''Niepokonany''
Radosław Kwietniewski jest mistrzem świata w siłowaniu na rękę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jeszcze kilka lat temu, z powodu wypadku, był przykuty do łóżka i lekarze dawali mu niewielką szansę na jakąkolwiek sprawność.

Wypadek, który zmienił wszystko

Radosław Kwietniewski w wieku 14 lat został potrącony przez bus. Jego stan był bardzo ciężki i lekarze dawali mu małe szanse na przeżycie.

Podłączyli Radka do różnych urządzeń. Powiedziano mi, że mam się modlić, żeby przetrwał noc. (...) Wielkich nadziei mi nie dawali

- powiedziała mama mężczyzny, Jolanta Kwietniewska.

Przez cztery miesięcy Radek był w śpiączce. Wybudzono go z niej, ale z uwagi na porażenie czterokończynowe wydawało się, że już do końca życia będzie przykuty do łóżka.

Nie poruszał ręką, nogą, wzroku nie przenosił z miejsca na miejsce. Po prostu przytomny nieobecny. Leżał patrząc w górę

- wspomniała pani Jolanta.

Radek nie miał jednak zamiaru się poddawać i robił wszystko, aby odzyskać choć część sprawności. Był rehabilitowany w ośrodku, a także w domu. Po roku zaczął samodzielnie siadać, a kiedy wypowiedział pierwsze słowo, jego mama nie posiadała się ze szczęścia.

Osiągnięcia sportowe

Przed wypadkiem Radek trenował pływanie, zapasy, piłkę nożną i tańczył break dance, dlatego jak tylko stanął na nogi, postanowił wrócić do sportu. Z uwagi na ograniczenia ruchowe musiał wybrać statyczną dyscyplinę. I tak padło na armwrestling, czyli siłowanie na rękę. Już na pierwszym treningu zrobił doskonałe wrażenie.

Ma upór w sobie, to właśnie zauważyłem na samym początku (...) Wiedziałem, że jest w nim niesamowity potencjał i będą z tego sukcesy

- powiedział trener, Mariusz Grochowski.

Intuicja szkoleniowca nie zawiodła, ponieważ Radek został dwukrotnym srebrnym medalistom Pucharu Świata Zawodowców, a w 2019 r., podczas mistrzostw świata, które odbywały się w Rumi zdobył złoty medal w walce na prawą rękę oraz srebrny medal - na lewą, w kategorii osób niepełnosprawnych, w wadze 80 kg.

W tym roku Radek miał wyjechać na kolejne mistrzostwa świata, które zaplanowano w USA, ale ze względu na pandemię koronawirusa musiał odpuścić.

Robiliśmy zrzutkę na wyjazd do Stanów, ale doszliśmy do wniosku, że nie pojedzie, bo nie wiadomo, czy się mistrzostwa odbędą

- powiedział opiekun Radka, Radosław Tracz.

Dodał także, że zebrane pieniądze sportowiec przeznaczył na bardzo szczyty cel:

Radek chce pomagać, angażuje się w różne rzeczy (...). Zmieniliśmy zrzutkę na szpital w Zabrzu

Warto też dodać, że pandemia pokrzyżowała również plany dotyczące imprezy urodzinowej naszego mistrza. Ze względu na zagrożenie zakażenia koronawirusem musiała odbyć się w mniejszym gronie, ale mimo to znajomi Radka nie zawiedli i przesłali mu życzenia nagrane na wideo.

Dostaliśmy filmy z Libanu, Gruzji, Chin, ze Stanów Zjednoczonych. To było coś niesamowitego

- stwierdził Radosław Tracz.

>>> Zobacz także:

Jan Błachowicz - Polak z szansą na historyczny wynik w MMA. "Wiem, jaka jest stawka tego pojedynku"

Michał Kwiatkowski o kulisach wygranej w Tour de France. "Miałem niesamowite wsparcie zespołu i mogłem sięgnąć po to zwycięstwo"

Przeżyła śmierć kliniczną, teraz w dobę przebiegła 260 km. "Trzeba korzystać z życia"

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

Reporter: Arkadiusz Gdula

podziel się:

Pozostałe wiadomości