Miłosna historia pakistańskiego "księcia" i polskiej pisarki. "Mieszkaliśmy w tym samym akademiku, wpadliśmy na siebie w kuchni"

Pakistańska historia miłosna Mai
Maja Klemp jest pisarką, blogerką, tłumaczką, obywatelką świata… i żoną pakistańskiego "księcia". Jej życie nie było jednak tak bajkowe, jak może się nam wydawać, bowiem jak sama podkreśla, jej mąż był rozpieszczonym do granic możliwości najstarszym synem w rodzinie z kilkoma służącymi! Egzotyczną historią Polka postanowiła podzielić się jakiś czas temu w sieci. Nam opowiedziała natomiast, czym jest dla niej miłosna globalizacja.

Polsko-pakistańska miłość

Maja to niezwykła Polka, która studiowała w Walii. Tam poznała swojego przyszłego męża Pakistańczyka. Obecnie obywatelka świata mieszka z małżonkiem w Nowym Jorku. Co ciekawe, ślub cywilny wzięli w Danii. Jak rozpoczęła się polsko-pakistańska miłość? Niepowtarzalną i zawiłą historię, kobieta opisała w swojej książce "Pakistańskie wesele".

- Mieszkaliśmy w tym samym akademiku, wpadliśmy na siebie w kuchni – wytłumaczyła nam Maja.

Kobieta zdradziła też, skąd wziął się przydomek "książę". Jak przyznała, Pakistańczyk miał wyjątkowo nieskazitelną urodę, przypominająca bajkowego bohatera. Niestety uroda to nie wszystko. Szybko okazało się, że przystojny mężczyzna ma także wady.

- Teraz widać już postępy. Nauczył się doładowywać kartę do pralni, co jest nie bez znaczenia. Wszystko ogarnia samodzielnie – powiedziała.

Różnice kulturowe

Maja wraz z mężem pojechała na wycieczkę do Pakistanu. Tam poznała całą rodzinę, a także obserwowała tradycje i kulturę. Co zrobiło na Polce największe wrażenie?

- Jeśli chodzi o najbliższą rodzinę mojego męża to jestem w nich bezgranicznie zakochana. Jeśli chodzi o dalszą, to mam swoich faworytów i odwrotność – powiedziała.

Maja przyznała, że początkowo zaskakiwało ją wszystko. Zarówno przerwy w dostawie prądu, jak i interwencja policji podczas wesela, gdyż w Pendżabie nie można było imprezować po godzinie 22. Pozytywne wrażenie wywołało na Polce podejście Pakistańczyków do osób transpłciowych. Jak się okazało, w kraju muzułmańskim występuje duża tolerancja. Ludzie, którzy wyróżniają się na tle pozostałych, nie są zaczepiani na ulicach.

Para zdecydowała się zamieszać jednak w zupełnie nowym miejscu, w Nowym Jorku. Skąd pomysł akurat na to miasto?

Jest dużo powodów. Przede wszystkim tata mojego męża mieszka w Nowym Jorku już od dawna. To miejsce jest także bardzo fajnym kompromisem, bo to jest miasto, w którym przez to, że wszyscy są obcy, to każdy jest to poniekąd u siebie. Nie mamy do siebie pretensji, że któreś z nas musiało zrezygnować ze swojego kraju

– wytłumaczyła.

Praca nad książką

Maja swoją historię w humorystyczny sposób opisała w książce "Pakistańskie wesele". W pracy nad wydawnictwem pomagał jej mąż. To właśnie do niego Polka zwracała się, gdy ze szczegółami opisać chciała pakistańskie tradycje.

- Wiele rzeczy z nim konsultowałam. Nie tylko jeśli chodzi o jego rodzinę, ale także o rzeczy typowo pakistańskie. Mój mąż był zaangażowany w pisanie tej książki - powiedziała.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

Pani Magda zwiedza świat z lalkami. "Na miejscu fotografuję je tak, jakby naprawdę tam mieszkały"

Ekstremalna pasja ojca i syna. 5-latek marzy: "Chciałbym być mistrzem, jak mój tata"

Wiadomo, kiedy dzieci z klas I-III wrócą do szkół. "Po wielu konsultacjach opracowaliśmy wytyczne"

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości