Miłość po omacku. Dlaczego kochamy się pod pierzyną i przy zgaszonym świetle?

Para uśmiechniętych kochanków pod kołdrą, patrząca sobie głęboko w oczy
Fabrice LEROUGE
Uniwersalna definicja udanego seksu nie istnieje. Każdy ustala przecież własne reguły, które przynoszą mu satysfakcję i czynią zbliżenie z partnerem wyjątkowym doświadczeniem. Nie ulega jednak wątpliwości, że seks to także bliskość oraz fascynacja drugą osobą i kontakt cielesny i duchowy. Czy również wzrokowy? Okazuje się, że Polacy często wstydzą się siebie, a akty miłosne wolą odbywać po ciemku i pod kołdrą, zamiast doświadczać ich w pełni. Dlaczego tak się dzieje? O tym rozmawialiśmy z seksuologiem i psychoterapeutą, Andrzejem Gryżewskim.

Każdy z nas ma inne preferencje dotyczące seksu. Trudno oczekiwać od partnera, by spełniał wszystkie nasze zachcianki lub, co gorsze, zmuszał się do postępowania zgodnie z naszymi sugestiami. Zgaszone światło i ukrywanie się pod pierzyną to jednak odrębny temat, który z całą pewnością zasługuje na głęboką analizę. Jak zapewnia seksuolog Andrzej Gryżewski, bardzo rzadko jest to związane z naszymi upodobaniami. Wynika raczej z ukrytych obaw, kompleksów i potrzeby akceptacji, a nawet ze sposobu, w jaki zostaliśmy wychowani.

Dlaczego wstydzimy się nagości?

Wielu z nas nie akceptuje w pełni wyglądu swojego ciała. Wstydzimy się nagości oraz tego, że ktoś nas skrytykuje za niedoskonałości w wyglądzie. To błędny tok myślenia, który może budować mur między partnerami i tym samym stopniowo ich od siebie oddalać. Problemy związane z wyglądem kreują w swoich głowach zwłaszcza kobiety. Zwykle to one doszukują się kolejnych wad sylwetki, liczą zmarszczki pojawiające się na twarzy czy też rozpaczliwie próbują zgubić zbędne kilogramy. Zdaniem psychoterapeuty i seksuologa Andrzeja Gryżewskiego, może to wynikać z normy kulturowej, w jakiej zostały wychowane.

To właśnie kobiety często słyszą w dzieciństwie, że powinny stać prosto, nie powinny się garbić. Ich wygląd bywa komentowany znacznie częściej. Dla wielu z nich ważna jest warstwa wizualna, podczas gdy u chłopców zwykle zwraca się uwagę na umiejętności, a ich wygląd schodzi na dalszy plan

- mówi ekspert. W swoim gabinecie często spotyka się z tym problemem. Jego zdaniem to właśnie panie częściej nalegają na zbliżenie po ciemku lub przy stłumionym świetle, na przykład pochodzącym ze świec. Prawda jest jednak taka, że podczas intymnego zbliżenia partner wolałby patrzeć na kobietę. Wielu mężczyzn jest wzrokowcami i nie da się temu zaprzeczyć, a najbardziej pobudzający jest dla nich po prostu widok kobiecych piersi czy pośladków, natomiast jędrność skóry i inne bolączki schodzą w tym wypadku na dalszy plan. Czy nie warto zatem zostawić kompleksy za drzwiami sypialni i cieszyć się aktem miłosnym w pełni, przy zapalonym świetle?

Różnice związane z odbieraniem bodźców

Wstyd nie jest jedynym powodem, dla którego decydujemy się na seks pod pierzyną. Naturalne różnice między kobietą a mężczyzną również mogą mieć na to wpływ i stanowić jednocześnie przeszkodę w osiągnięciu porozumienia pomiędzy partnerami. Mężczyźni potrzebują przede wszystkim bodźców wzrokowych, kobiety natomiast skupiają się na doznaniach związanych z dotykiem. Najbardziej podniecające są dla nich pocałunki partnera i delikatne pieszczoty, będące idealnym wstępem do stosunku. Tymczasem dla panów odpowiednią zachętą do igraszek okazuje się widok partnerki w seksownej bieliźnie lub po prostu jej nagie ciało, które mogą podziwiać w całej okazałości. Finalnie to właśnie kobiety, kierowane również wspomnianymi wcześniej kompleksami i wychowaniem, mogą częściej nalegać na seks przy zgaszonym świetle. W ciemności bodźce dotykowe mogą być dla nich nawet bardziej intensywne i stanowić tym samym źródło jeszcze większej przyjemności. Takie zbliżenie odbiera jednak mężczyźnie to, na czym bardzo mu zależy i bez wątpienia warto mieć to na uwadze. Andrzej Gryżewski podkreśla, że seks po ciemku może nawet wywoływać u niektórych mężczyzn złość i frustrację.

Zdarza się, że pacjenci są bardzo poirytowani taką sytuacją. Otwarcie mówią o tym, że skoro nie widzą partnerki w łóżku, równie dobrze mogliby poradzić sobie sami, decydując się na masturbację i oglądanie filmów pornograficznych

- opisuje problem seksuolog. Panowie lubią delektować się widokiem kobiety, bez względu na to, jak surowa jest ona w stosunku do swojego ciała.

Co się wydarzy, gdy zapalimy światło?

Seks to intymne zbliżenie dwojga ludzi, które nie tylko zaspokaja potrzeby związane z fizjologią, ale przede wszystkim pogłębia więź między partnerami i w pewnym sensie podtrzymuje ich relację. Ukrywanie cielesności i kochanie się po omacku nie jest raczej solidnym fundamentem do budowania bliskości, bo choć w związku ważne jest zaufanie i umiejętność rozmowy, kontakt cielesny wciąż pozostaje ważną jego częścią. Jeżeli odważymy się bez skrępowania cieszyć swoim widokiem w łóżku, być może przełoży się to na otwartość i szczerość na innych płaszczyznach wspólnego życia. Warto zatem choć na próbę wyjść spod kołdry, zapalić światło i sprawdzić, co się wydarzy.

Zobacz wideo: Czy gwiazdy też mają kompleksy?

Dzień Dobry TVN

Zobacz także:

Wakacyjny romans - kiedy ma szansę przerodzić się w trwały związek? "Urlop sprzyja rozhamowaniu emocjonalnemu"

Mariusz i Jacek z "Gogglebox" o swojej orientacji seksualnej. "Ludzie się boją rzeczy, których nie znają"

Matka i córka walczą o Kochanka. Odkrywamy wielką tajemnicę programu "40 kontra 20"

Autor: Magdalena Brzezińska

podziel się:

Pozostałe wiadomości