Warszawa. Sąd zdecydował o areszcie dla sprawcy śmiertelnego potrącenia na Bielanach!

W niedzielę, na ulicy Sokratesa w Warszawie rozpędzony samochód marki BMW potrącił mężczyznę, który razem z rodziną przechodził przez ulicę. Mimo reanimacji trzydziestotrzylatek zmarł. Sąd postanowił zatrzymać sprawcę w areszcie. O wypadkach na przejściach dla pieszych dziennikarz Dzień Dobry TVN Marcin Sawicki rozmawiał z Witoldem Peszczyńskim, świadkiem zdarzenia i przyjacielem ofiary, Januszem Popielem ze Stowarzyszenia Alter Ego, a także rzecznikiem policji, nadkom. Sylwestrem Marczakiem.

Zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym

Kierowca bmw usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy.

Wyjaśnił, że niewiele pamięta, dodał, że oślepiło go słońce

informowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

3 miesiące aresztu dla sprawcy

W ubiegły poniedziałek, 21 października odbyło się posiedzenie aresztowe sądu. Sąd jednak nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla Krystiana O. i zastosował wobec niego dozór policji. Prokuratura skierowała zażalenie na tę decyzję.

We wtorek Sąd Okręgowy zdecydował, że Krystian O. trafi do tymczasowego aresztu na trzy miesiące.

Wypadek na warszawskich Bielanach

W niedzielę, trzydziestotrzyletni mężczyzna z żoną i dzieckiem wracali ze spaceru. Kiedy zaczęli przechodzić przez ulicę Sokratesa, na przejście dla pieszych wpadł rozpędzony samochód marki BMW. Mężczyźnie nie udało się uciec przed autem, jednak w ostatnim momencie odepchnął żonę i wózek z dzieckiem. Trzydziestotrzylatek nie przeżył wypadku.

>>> Zobacz także:

Jednym ze świadków zdarzenia był przyjaciel ofiary, Witold Peszczyński. Tak zapamiętał ten moment:

To był tragiczny wypadek. Na moich oczach został zamordowany mój najlepszy przyjaciel, który osierocił synka i żonę. Widziałem, jak rozpędzone auto nie zatrzymało się na pasach, ominęło jeszcze drugi samochód. Mój przyjaciel chciał zobaczyć, czy jest możliwość przejścia na drugą stronę. Zobaczył, że pędzi samochód. Jedynie co zdążył zrobić, to się odwrócić, odepchnąć rodzinę. Niestety sam już nie zdążył uciec i z całym impetem został uderzony.

Z relacji pana Witolda wynika również, że zabity mężczyzna po uderzeniu poleciał 15, 20 metrów do przodu i 3, 4 metry w górę.

Sprawca wypadku

Sprawca wypadku został zatrzymany przez policję i obecnie przebywa w areszcie. Jak podaje PAP, prokuratura postawiła kierowcy bmw zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Protest mieszkańców

W poniedziałek wieczorem na ul. Sokratesa odbył się protest mieszańców przeciwko zabijaniu pieszych na drogach. Według przybyłych, wiele podobnych tragedii przechodzi bez echa i należy to zmienić. Protestujący postulowali także, aby na ulicy Sokratesa, na której często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji zbudować kładkę lub przejście podziemne. Mogłyby one poprawić bezpieczeństwo pieszych w tym miejscu.

Autor: Filip Yak

podziel się:

Pozostałe wiadomości