"Media bez wyboru" - o co chodzi w proteście?

”Media bez wyboru”. O co chodzi w proteście?
Obok protestu "Media bez wyboru" nie dało się przejść obojętnie. Na jeden dzień informacje i rozrywkę zastąpiły czarne plansze. Tłumaczymy, o co chodzi.

Popieramy protest mediów

W proteście "Media bez wyboru" wzięły udział prawie wszystkie stacje telewizyjne w Polsce, a także większość rozgłośni radiowych i serwisów internetowych. Przez cały dzień zamiast informacji nadawana była specjalna audycja w formie czarnej planszy. Po raz pierwszy w historii "Dzień Dobry TVN" odwołaliśmy emisję programu.

- W mojej ponad 30-letniej karierze nie zdarzyło się, żeby tyle niezależnych mediów połączyło swoje siły i mówiło jednym głosem - mówi Ewa Drzyzga.

"Media bez wyboru" - o co w tym chodzi?

Studio Dzień Dobry TVN odwiedził Andrzej Stankiewicz. Dziennikarz Onetu wytłumaczył, skąd prywatne media pozyskują środki na własną działalność i dlaczego pomysł rządu może zaszkodzić Polakom.

- Media niezależne w dużej mierze utrzymują się z reklam i bez tego nie mogliby państwo odbierać informacji czy dostawać rozrywki. Nie mielibyśmy z czego finansować dziennikarzy, całej produkcji oraz wszystkiego, co składa się na media. Po drugiej stronie są media publiczne, czy raczej prorządowe, które oprócz tego, że konkurują z mediami prywatnymi na rynku reklamowym, to jeszcze otrzymują pieniądze budżetowe (...). Dwa miliardy rocznie trafiają do mediów publicznych - tłumaczy.

Jak zauważa Stankiewicz, współzawodnictwo mediów już na starcie nie jest równe, zwłaszcza że partia rządząca faworyzuje jedną grupę. Państwo chciało dodatkowo wprowadzić podatek od reklamy. Jego wysokość byłaby zależna nie od realnej sytuacji finansowej danego medium, a od samych wpływów. Warto dodać, że media niezależne, mimo trudnego roku i wielu cięć, cały czas płacą podatki VAT, CIT opłaty za koncesje i wiele innych.

- Została jeszcze zrobiona propagandowa pułapka, czyli rząd mówi, że my weźmiemy te pieniądze i damy służbie zdrowia, która w czasie pandemii ma kłopoty. Budżet Narodowego Funduszu Zdrowia wynosi w tym roku 105 miliardów złotych. Ta opłata, która trafiłaby z mediów to 0,5 procenta - dodaje dziennikarz.

Większość prywatnych nadawców prowadzi własne inicjatywy, które wspierają służbę zdrowia. Jedną z nich jest Fundacja TVN nie jesteś sam.

Więcej o proteście mediów dowiesz się oglądając materiał wideo.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Mateusz Łysiak

podziel się:

Pozostałe wiadomości