Mąż Christiny Ricci otrzymał sądowy zakaz zbliżania się do aktorki. Co wydarzyło się w ich życiu?

Christina Ricci
z-news
Po tym, jak Departament Policji w Los Angeles odpowiedział na zgłoszenie o przemocy domowej, a funkcjonariusze pojawili się w domu 40-letniej aktorki w Woodland Hills w Kalifornii, mąż Christiny Ricci, James Heerdegen, otrzymał sądowy zakaz utrzymywania jakiegokolwiek kontaktu z żoną. Producent filmowy nie został jednak aresztowany.

Zgłoszenie w domu Christiny Ricci

25 czerwca, po godzinie 21:00, funkcjonariusze policji odpowiedzieli na zgłoszenie dotyczące przemocy domowej, do której miało dojść w domu Christiny Ricci i Jamesa Heerdegena.

Ricci i Heerdegan poznali się w 2011 roku na planie miniserii „Pan Am”. Zaczęli spotykać się ze sobą rok później, a do zaręczyn doszło w roku 2013. Ich syn, Freddie, ma obecnie 5 lat.

Ricci wielokrotnie wspominała w wywiadach, jak cieszy się ze ślubu, a także opowiadała o swoich marzeniach o macierzyństwie, które u boku Jamesa - wreszcie się ziściły.

Małżeństwo pokazuje nasze wady w radzeniu sobie z pewnymi rzeczami. Zaś posiadanie dziecka to przymus dorośnięcia w mgnieniu oka. Jestem zupełnie inną osobą od tej sprzed urodzenia dziecka

- powiedziała aktorka w wywiadzie dla The Edit w 2017 roku.

Problemy w związku w Christiny Ricci

Nic nie wskazywało na problemy w tym związku Christiny i Jamesa. Zaledwie cztery dni przed zgłoszeniem dotyczącym przemocy domowej, aktorka udostępniła zdjęcie na Instagramie z okazji Dnia Ojca. Widnieje na nim specjalnie przygotowana na tę okoliczność, ręcznie robiona, kartka. Prawdopodobnie zrobił ją Freddie.

Kochamy Cię, Tato

- podpisała zdjęcie Ricci, oznaczając profil swojego męża.

Zobacz także:

Dua Lipa w bardzo skąpym bikini. Fani zachwyceni: "Dziewczyna-marzenie"

Lizzo przeszła na weganizm. „Czuję się niesamowicie lekko"

Córka Angeliny Jolie i Brada Pitta zmieniła imię na męskie. 14-latka nie nazywa się już "Shiloh"

Widzimy się w Dzień Dobry Wakacje! Na program zapraszamy w każdą sobotę i niedzielę od 9:00.

Autor: Anna Mierzejewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości