Mateusz Rudyk. Kolarz torowy, który mimo cukrzycy zdobywa medale. Zachwyciła się nim ONZ

Mateusz Rudyk to utalentowany polski kolarz torowy, który mimo cukrzycy osiąga sukcesy w swojej dyscyplinie. Ma na swoim koncie złoty medal Mistrzostw Europy w sprincie drużynowym oraz brązowy medal Mistrzostw Świata w sprincie indywidualnym. O swojej chorobie i karierze sportowiec opowiedział Frankowi Strąkowskiemu. Mateusza gościliśmy także w Dzień Dobry TVN.

Mateusz Rudyk grał w piłkę nożną, jednak zmienił dyscyplinę pod wpływem swojego taty, który był kolarzem. Trafił do drużyny z Laskowic. Niestety w wieku 12 lat dowiedział się, że jest cukrzykiem. Na początku lekarze podejrzewali u niego wiele innych chorób, jednak kiedy chłopiec mimo apetytu, bardzo chudł, szybko po posiłku stawał się głodny, a do tego często oddawał mocz, postanowili zmierzyć mu poziom cukru we krwi. Byli zdziwieni, kiedy na glukometrze zabrakło skali.

Byłem w szoku. Nie miałem pojęcia, jak żyje się z cukrzycą. Nie wiedziałem, co to jest. Spędziłem 2 albo 3 tygodnie w szpitalu we Wrocławiu. Tam odbywałem co chwilę spotkania z lekarzami, którzy tłumaczyli mi wszystko.

- wspomina kolarz.

>>> Zobacz także:

Polski mistrz świata o niełatwej drodze na szczyt

Michał Kwiatkowski: idealny człowiek, idealny sportowiec

Upadek legendy. Lance Armstrong stosował doping

Chłopiec na kilka miesięcy zawiesił treningi, jednak miłość do sportu wygrała i postanowił podjąć walkę, nauczyć się żyć, i funkcjonować z chorobą. I udało się – mimo choroby, Mateusz zaczął odnosić sukcesy w kolarstwie. W 2016 r. podczas Mistrzostw Europy w kolarstwie torowym zdobył złoty medal w sprincie drużynowym, a w 2019 r. został brązowy medalistą Mistrzostw Świata w sprincie indywidualnym.

Mateusz Rudyk musi mieć wszystko zaplanowane co do sekundy. Poziom glukozy na torze mierzy kilkakrotnie, ponieważ wiele razy musi wyjechać na tor, aby walczyć o medal. O ile skok cukru podczas treningu przeszkodzi "tylko" w zajęciach, o tyle taki błąd podczas zawodów może pozbawić go szans na medal. Jednak czasami kolarz pozwala sobie na jakąś przekąskę typu fast-food.

Od czasu do czasu chcę się poczuć jak normalny człowiek.

- powiedział ze śmiechem w naszym studiu.

Między innymi ze względu na kontrole antydopingowe, o chorobie Mateusz musiał poinformować Polski Związek Kolarski.

Dzięki temu mogę spokojnie korzystać z insuliny i tabletek na tarczycę [u kolarza zdiagnozowano także chorobę Hashimoto – przyp. red.].

- wyjaśnił.

Mateusz włączony został do ministerialnego programu Team 100, dzięki czemu może liczyć na finansowe wsparcie przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Tokio 2020.

Sukcesy, jakie osiąga mimo cukrzycy sprawiły, że zainteresowała się nim Organizacja Narodów Zjednoczonych. Polak ma być jedną z twarzy akcji z okazji Światowego Dnia Roweru, która jest współorganizowana przez ONZ.

Oprócz kolarstwa sportowiec interesuje się wyścigami Formuły 1. Nadal też lubi piłkę nożną i z chęcią ogląda mecze w tej dyscyplinie. Dużo wolnego czasu stara się również poświęcać swojej dziewczynie.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości