Marzył o sportowym aucie, więc zbudował je sobie sam. Oto Wiesioborghini

Wiesioborghini - sportowe auto zbudowane w garażu 
Wiesioborghini to unikatowe, sportowe auto, które powstało w przydomowym warsztacie w podwarszawskim Wołominie. - Jazda nim to ogromna przygoda – powiedział konstruktor samochodu, Wiesław Stasiszyn.

Wiesław Stasiszyn od dzieciństwa marzył o niepowtarzalnym, sportowym samochodzie. A ponieważ nie było go stać na takie auto, postanowił, że sam je sobie skonstruuje.

Praca nad samochodem

W internecie mężczyzna kupił niekompletnego kit cara z lat 70. ubiegłego wieku, a następnie przystąpił do budowy karoserii. Wzór przygotował z tektury, którą następnie obłożył gipsem budowlanym. Kiedy wymodelował go tak, że efekt był zadowalający, stworzył formę, a potem finalny produkt ze sztucznego tworzywa.

Przy pracy nad podwoziem skorzystał z podstawy montażowej Volkswagena Garbusa, ponieważ do niej najłatwiej zamontować różnego rodzaju napędy.

Kiedy przyszła kolei na silnik, najpierw wybrał motor od golfa II generacji, ale ostatecznie postawił na taki, który pochodził od Subaru Imprezy.

To jest EJ 20, dwulitrowy bez turbo. Może jeszcze pomyślę nad turbinami, ale na razie chciałem go uruchomić w wersji podstawowej

- powiedział konstruktor.

Do stworzenia wnętrza auta Wiesław wybrał gips, na który następnie nałożył włókno szklane, a całość pokrył skórą. W samochodzie jest ekran z zegarami, sportowa kierownica, a nawet tablet. Pojazd jest też wyposażony w dobrej klasy głośniki audio.

Bardzo mi zależało na tym, bo bardzo lubię głośno słuchać muzyki

- wyjaśnił Wiesław.

Praca nad samochodem trwała 15 lat.

Faktycznie od początku do końca realizacji było 15 lat, ale trzeba przyjąć, że kilka lat samochód stał w garażu i szukałem natchnienia

- zdradził nasz gość.

Dlaczego Wiesioborghini?

Nazwa samochodu jest bardzo oryginalna.

Podoba mi się, już się do niej przyzwyczaiłem. Wymyślili ją moi znajomi, bo to jest sportowy samochód wyprodukowany przeze mnie, czyli Wiesia.

- wyjaśnił mężczyzna.

Co dalej z samochodem?

Z początku konstruktor miał w planach sprzedaż auta, ale po pojawieniu się kupca poważnie zastanawia się nad pozostawieniem pojazdu dla siebie. Nic w tym dziwnego, bo łatwo przywiązać się do takiego cuda, które samemu się zbudowało.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

>>> Zobacz także:

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości