Marta Wierzbicka i jej metamorfoza: Nie robię nic szczególnego, żeby to osiągnąć, wręcz przeciwnie, korzystam z życia”

Marta Wierzbicka to aktorka, której sławę i rozpoznawalność przyniosła rola Aleksandry Ziemińskiej w ,,Na Wspólnej”. Z serialem związana była przez 11 lat. Jak dzisiaj wyglądaj jej życie? Jakie ma pasje i czym się zajmuje? O tym aktorka szczerze opowiedziała na naszej kanapie.

Aktorska pasja Marty

Marta przez 11 lat grała w serialu „Na Wspólnej”. To właśnie ta produkcja przyniosła jej największą rozpoznawalność. Choć aktorka postanowiła pożegnać się z serialem, wciąż jest aktywna zawodowo. Jak przyznała w rozmowie, aktualnie jej aktorskie obowiązki wypełnia praca na scenie. Marta gra w warszawskim Teatrze Capitol, występuje w trzech przedstawieniach: „Para do pary”, ,,Dajcie mi tenora”, ,,Kiedy kota nie ma”. Zobaczyć możemy ją również w Teatrze Komedia: ,,Powiedzmy miłość”, „Kochanie wróciłem” oraz w Teatrze Kamienica: „Wąsik” i ,,Czarna komedia”.

Docelowo bardzo bym chciała, żeby wymarzony spektakl był poważnym. Mam w sobie ogromne pokłady wrażliwości i na pewno bym się sprawdziła. Obecnie realizuje się w komedii i to mi sprawia ogromną radość. Widzieć widza, który wychodzi z teatru i roześmiany jest od ucha do ucha, gdzie mamy świat, gdzie jest dużo smutku, to jest coś, co sprawia, że jestem dumna z siebie

– powiedziała.

Jak Marta wspomina lata przepracowane na planie serialu? Aktorka podkreśla, że przez 11 lat działo się bardzo dużo i ciężko jej wybrać jedną „historię życia”. Losy serialowej Oli bywały ciężkie i trudne do zagrania, lecz na długo zapadły w pamięci.

To była przyśpieszona szkoła życia. Ja w wieku 15 lat w ciągu roku nauczyłam się organizacji. Posprzątany pokój, odrobione lekcje, dodatkowo nauczony tekst i jeszcze wiedziałam, że muszę rano wstać, jechać na plan, nagrać dwie sceny, wrócić do szkoły, napisać klasówki, na które musiałam być przygotowana i potem znowu wrócić na plan

– wspomina Marta.

Po tym, jak Marta powiadomiła swoich fanów o tym, że odchodzi z serialu, zrzucano jej „znudzenie się” pracą. Jaki był prawdziwy powód tej decyzji? Aktorka na Facebooku napisała oświadczenie, w którym wyjaśniła, że wbrew temu, co piszą niektórzy, zdecydowała się na taki krok, ponieważ chciała próbować nowych rzeczy. Stwierdziła, że po tylu latach na planie jest gotowa na wyjście z bezpiecznego miejsca i stawienie czoła nowym wyzwaniom, uczyć się warsztatu w teatrze.

Przy każdej kolejnej sztuce, przy każdemu spotkaniu z innymi aktorami uczę się czegoś nowego i nigdzie się tego tak naprawdę nie nauczę, tak dobrze, jak biorąc od innych doświadczonych aktorów. Są to wspaniałe osobistości, Maria Pakulnis, Mirosław Baka, Jan Jankowski, Asia Koroniewska

- dodała.

Pasje Marty Wierzbickiej

Marta Wierzbicka kocha nie tylko aktorstwo, na równie ważnym miejscu jest fotografia. Aktorka przez trzy lata studiowała Sztukę Mediów na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, jednak ze względu na zobowiązania zawodowe nie udało jej się obronić pracy licencjackiej. Mimo to zamiłowanie do zatrzymywania ulotnych chwil w kadrze nadal pozostały. Swoje małe dzieła wykonuje aparatami analogowymi, jeden z nich otrzymała od taty. Marta najchętniej fotografuje ludzi, uwielbia portrety, zdjęcia wykonuje także podczas podróży. Wyprawy są dla niej istotną częścią życia. To jeszcze nie wszystko, czym się pasjonuje... w wolnych chwilach aktorka gra na ukulele, jej wielką miłością są także kwiaty.

Kiedyś w ogóle nie miałam kwiatów, a teraz to jest miłość bezwarunkowa. Jest trochę ciężko, jak wyjeżdżam, a podróżuje bardzo dużo. One wtedy mają opiekę pod postacią mojej mamy lub siostry i dlatego tak pięknie rosną

- powiedziała.

Co kręci Martę Wierzbicką? Zobaczcie wideo

''Co kręci Martę Wierzbicką?''

Wielka metamorfoza Marty Wierzbickiej

Marta ma na swoim koncie wielką metamorfozę. Aktorka w zeszłym roku zrzuciła sporo kilogramów. Choć przemiana jest zachwycająca, wielu złośliwych internautów nie szczędziło przykrych słów. Pod zdjęciami aktorki zamieszczanymi na Instagramie, można było znaleźć obraźliwe treści i niezadowoleni fanów związane z nagłym schudnięciem aktorki. Marta dzielnie znosiła komentarze i odpowiadała na słowa krytyki.

Czy ja chudłam, czy tyłam, zawsze była zwracana uwaga na to, jak wyglądam. Nie zmienia to faktu, że jestem szczęśliwa, przestałam się skupiać na tym, jak wyglądam, zaczęłam się czuć dobrze sama ze sobą, metamorfoza to jest efekt uboczny. Nie robię nic szczególnego, żeby to osiągnąć, wręcz przeciwnie, korzystam z życia

– podsumowała.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości