Marcel urodził się bez mięśni brzucha. Polscy lekarze przeszczepili mu je z ud. Są pionierami

Chirurdzy rekonstrukcyjni z Instytutu Onkologii w Gliwicach odnieśli kolejny wielki sukces - jako pierwsi na świecie chłopcu, który urodził się z Zespołem suszonej śliwki, przeszczepić w brzuchu mięśnie pobrane z jego ud. Co to jest Zespół suszonej śliwki? Na czym polegała nowatorska operacja? Gośćmi Dzień Dobry TVN byli lekarze, którzy wykonali ten pionierski zabieg: prof. Adam Maciejewski i prof. Łukasz Krakowczyk z Centrum Onkologii w Gliwicach.

Mały Marcel przyszedł na świat ponad 5 lat temu. Ciąża nie zapowiadała dramatu rodziców. Po urodzeniu uwagę mamy zwrócił brzuch noworodka.

Brzuszek był asymetryczny i rozlany.

- wspomina kobieta.

>>> Zobacz także:

Zespół suszonej śliwki - co to jest?

Okazało się, że chłopiec urodził się z Zespołem suszonej śliwki. Nazwa tej rzadkiej choroby bierze się stąd, że skóra na brzuchu, który jest w całości lub w części pozbawiony mięśni jest charakterystycznie pomarszczona i wyglądem przypomina właśnie suszoną śliwkę.

Choroba sprawia, że dziecko ma problem z poruszaniem się, utrzymaniem prawidłowej pozycji i wykonywaniem jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Pojawiają się również kłopoty z właściwym funkcjonowaniem narządów wewnętrznych, głównie jelit i żołądka.

Pionierska operacja lekarzy z Instytutu Onkologii w Gliwicach

Przypadkiem Marcela i jego wady wrodzonej zainteresował się profesor Adam Maciejewski z gliwickiego Centrum Onkologii. Chirurg wraz z profesorem Łukaszem Krakowczykiem postanowił przeszczepić w brzuchu chłopca mięśnie pobrane z jego ud. Czegoś takiego medyczny świat jeszcze nie widział.

Opracowaliśmy technikę, która miała na celu odtworzenie funkcjonalne nie tylko kształtu, symetrii i odpowiedniego napięcia, ale również ruchomości tego regionu anatomicznego.

- powiedział prof. Maciejewski.

Fragmenty mięśni ud małego Marcela zostały odcięte nad kolanem. Następnie gliwiccy chirurdzy obrócili je o 180 st. i przeciągnęli w górę. Fragmenty mięśni obszernych bocznych lewego i prawego uda, które kiedyś sięgały kolan lekarze przyszyli do żeber. Tam zostały unerwione i unaczynione.

Operacja się udało. Marcel ma płaski brzuch, nie musi już nosić specjalnego gorsetu, który pomagał mu utrzymywać pozycję pionową. Jest również aktywny fizycznie.

Mogę biegać, skakać i jeździć na rowerze.

- pochwalił się chłopiec.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości