Maja Mocydlarz o koronawirusie: "Przy takich objawach nigdy byśmy nie podejrzewali, że jesteśmy zarażeni"

Wiadomości dotyczących koronawirusa pojawia się wiele - regularnie słyszymy informacje, że młodzi chorują najrzadziej lub zupełnie bezobjawowo. Maja Mocydlarz i jej partner, piłkarz Bartosz Bereszyński to ludzie w sile wieku, którzy pomimo doskonałej kondycji musieli zmierzyć się z wirusem. Jak to wspominają?

Maja Mocydlarz z rodziną zarażona koronawirusem

Maja Mocydlarz w rozmowie z dziennikarką TVN Zdrowie, Joanną Andrzejewską, opowiedziała ze szczegółami o przebiegu choroby w jej rodzinie. Maja jest partnerką Bartosza Bereszyńskiego, piłkarza grającego na pozycji obrońcy we włoskim klubie UC Sampdoria. Para ma dwuletniego synka Leo i od lat mieszka we Włoszech. Siedem tygodniu temu, podczas rodzinnego spaceru, Bartosz otrzymał wiadomość dotyczącą wykrycia koronawirusa u kolegi z drużyny. Dalej sytuacja potoczyła się lawinowo.

Zaczęło się od Bartka. U mnie objawy pojawiły się dwa, trzy dni później. My to podejrzewaliśmy, bo wiadomo jak to jest z wirusem… chłopaki przebywali w bardzo wąskiej grupie. Nie możemy narzekać, bo te objawy nie były zbyt silne. To był zaledwie ból głowy, rzadko kiedy pojawiała się gorączka. Ja w ogóle jej nie miałam. Szczerze mówiąc, przy takich objawach nigdy byśmy nie podejrzewali, że jesteśmy zarażeni właśnie koronawirusem. Najłagodniej infekcję przebył syn. Nie wymagaliśmy hospitalizacji. Otrzymaliśmy leki – paracetamol na ból i gorączkę. Bartek dostał jeszcze jakąś mieszankę na gardło, bo był ten suchy kaszel. I to jest wszystko

- opowiedziała o infekcji Maja. Dodała również, że najbardziej bała się o zdrowie synka - informacje na temat tego, w jaki sposób wirus dotyka najmłodszych, wciąż były niejasne. Na szczęście Leo przeszedł chorobę niemalże bezobjawowo.

Sytuacja we Włoszech podczas pandemii

Jako że Maja i Bartosz od lat mieszkają we Włoszech, dziennikarka Zdrowia TVN zapytała o sytuację w kraju, w którym liczba zachorowań i ofiar wzrastała w najbardziej drastyczny sposób.

Sytuacja rzeczywiście była ciężka i rzeczywiście było wiele przypadków. Przepełnione szpitale, nie było gdzie ludzi badać. Pojawiły się słuchy, że nie przyjmowano wszystkich ludzi. Wybierano tych niestety młodszych

- wspomniała w wywiadzie Maja. Cała rodzina od 7 tygodni przebywała w izolacji. Jak poradzili sobie w takich warunkach? Przede wszystkim Maja z mężem i synem mogli liczyć na pomoc ze strony piłkarskiego klubu, który zadbał o dostarczanie wszystkich potrzebnych produktów. Mocydlarz przyznała ze śmiechem, że przymykała oko na granie w piłkę w domu.

Kim jest Maja Mocydlarz?

Maja Mocydlarz jest choreografką i właścicielką marki modowej Maio. Wraz z partnerem – piłkarzem Bartoszem Bereszyńskim i dwuletnim synem Leo mieszka we Włoszech (Genova).

Zobacz także:

Autor: Anna Mierzejewska

Źródło: Joanna Andrzejewska/Zdrowie TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości