Magdalena Adamowicz: "Można zmienić świat. Bardzo w to wierzę"

Magdalena Adamowicz odebrała, w imieniu swojego męża, specjalną nagrodę Gazety Wyborczej: "Za Gdańsk, za serce, za odwagę dla Pawła Adamowicza". Jak zamierza kontynuować pracę zamordowanego prezydenta Gdańska - Pawła Adamowicza? Czy wciąż zmaga się z falą hejtu w internecie i jak zamierza z nią walczyć?

Zobacz też: Więcej: Tomasz Raczek: "Miałem własne doświadczenie z księdzem, który czynił mi awanse" >>>

Kontynuuje dzieło Pawła Adamowicza

W studiu Dzień Dobry TVN Magdalena Adamowicz opowiedziała o spuściźnie jaką zostawił po sobie Paweł Adamowicz i pracy jaką wkłada w to, żeby idee przez niego promowane, szerzyły się, nie tylko w Gdańsku, ale także w całym kraju.

Zobacz też: Magdalena Adamowicz: Wspólnota była dla Pawła najważniejsza >>>

Ciągle mi się wydaje, że Paweł, tak naprawdę nie odszedł. Ja i córki bardzo czujemy jego obecność, taką siłę, którą on zostawił tutaj. Siłę, radość, chęć działania, determinację. On zawsze na hejt i nienawiść odpowiadał uśmiechem. On tego uczył mnie, tego uczył nasze córki, tego uczył wszystkich gdańszczan. Jego uśmiech był jego znakiem firmowym. Jego determinacja w obronie wolności, w obronie wolnych sądów, w obronie demokracji... Jemu zależało na tym ,żeby Gdańsk był takim domem, takim miejscem, w którym wszyscy czują się dobrze. niezależnie od tego, w jakiego boga wierzą, niezależnie od tego, kogo kochają, gdzie pracują, jaki mają kolor skóry. Każdy miał się czuć w Gdańsku, tej małej ojczyźnie, dobrze. Okazuje się, że to się rozprzestrzeniło dalej, że wszyscy ludzie chcą się czuć dobrze w Polsce. Nie chcą być podzieleni na lepszych i gorszych, chcą być razem. Paweł o to zabiegał.

Szanujmy się, nie musimy się kochać

Jak mówi, swoimi działaniami chce łączyć Polaków. Skłonić wszystkich do tego, żeby wzajemnie się szanowali. Zachęca też wszystkich do tego, żeby się wzajemnie szanowali.

Postanowiłam, że muszę tę tragedię przekuć w dobro i wierzę, że mi się uda, wierzę że to ma sens.

Co Magdalena Adamowicz myśli o swojej wymianie zdań z Krystyną Pawłowicz w mediach społecznościowych?

Zobacz też: „Nie hejtuj, rock’n’rolluj!” Jurek Owsiak i Adam Bodnar wspólnie przeciwko mowie nienawiści >>> 

Uważam, że zawsze jest sens zapraszać do dialogu. Bo to dialog buduje, a nie dzielenie się. Gdybym mogła to bardzo chętnie bym się spotkała z panem Jarosławem Kaczyńskim i tez z nim porozmawiała na temat tego, żeby w Polsce połączyć się, a nie podzielić. Dlatego, że podzielona Polska, to będzie słaba Polska. To bedzie Polska osamotniona. Taka pokłócona, osamotniona Polska nie poradzi sobie w przyszłości w Unii Europejskiej. Jestem za tym, żebyśmy się zjednoczyli i to nie chodzi o to, że ja dziś chcę wszystkich przytulać, my nie musimy się kochać, ale szanujmy się, bo to jest najważniejsze.

Trzy filary walki z nienawiścią

Zdaniem Magdaleny Adamowicz nie może być tak, żeby w Polsce zabrakło pieniedzy na telefon zaufania, który może pomóc zarówno ofiarom przestępstw jak i ich rodzinom. W swojej walce stawia na trzy filary: Edukację, prawo i pomoc.

Zbudowałam cały plan, całe trzy filary, które są, moim zdaniem możliwe do zrealizowania. Edukować, stworzyć prawo, pomagać ofiarom. Te trzy elementy pomogą to zmienić.

Jak walczyć z hejtem w internecie?

W ramach batalii, którą wytoczyła mowie nienawiści, Magdalena Adamowicz spotkała się m.in. z Sheryl Sandber – szefem operacyjnym facebooka. Czy jej zdaniem takie działania sa w stanie pomóc w starciu z niewyobrażalną falą hejtu w internecie i mediach społecznościowych? Sprawcy hejtu są krok do przodu. Sztuczna inteligencja, boty, systemy są w stanie zrobić bardzo dużo ale one nie wyłapią wszystkiego. Zawsze na końcu będzie czynnik ludzki, bo w tym wszystkim zawsze najważniejszy jest człowiek. To człowiek to programuje, człowiek tworzy te treści. Można zmienić świat. Bardzo w to wierzę. 

Autor: Anna Kobyłka

podziel się:

Pozostałe wiadomości