Samotnie wychowuje bliźniaczki. "Mnie nic nie interesuje tylko życie domowe. Jestem zachwycony"

''Jest mamą i tatą w jednej osobie''
Maciej Listowski jest ojcem bliźniaczek, które sam wychowuje. Jak przyznaje, pełni funkcję mamy i taty w jednym. Jak radzi sobie przez te wszystkie lata? Jego tajny sekret to dużo miłości, zrozumienia i kreatywności. Nam opowiedział, jak wygląda życie z dwoma małymi kobietami w czasie izolacji.

Maciej Lisowski – tata na pełny etat

Maciej Lisowski jest samotnym tatą dwóch dziewczynek. Gdy na świecie pojawiły się bliźniaczki, razem z ówczesną partnerką zdecydowali, że mężczyzna przejmie nad nimi pełną opiekę. W ten sposób Maciej stał się "Matatą" – czyli mamą i tatą jednocześnie. Jak przyznaje, nigdy nie zastanawiał się nad trudnościami, jakie mogą go spotkać. Codziennie rano wstaje i robi swoje.

Dzieci wiedzą, że mają mamę, natomiast są wychowywane przeze mnie. Więź jest ogromna, aż czasami nie mogę się odczepić

- powiedział Maciej.

Trudności związane z wychowywaniem dwóch córek

Najtrudniejsze zawsze bywają początki. Tak też było w przypadku Macieja. Nam zdradził, że tak naprawdę nie tyle dzieci, ile dziadkowie sprawiali mu najwięcej problemów. Chociaż mężczyzna bardzo kocha rodziców i jest im wdzięczny za każdą okazaną pomoc, po pewnym czasie czuł się osaczony.

Cały czas miałem gdzieś tych rodziców, więc było ciężko. Jak były małe, pamiętam, dziadek kupił im hulajnogi. Poszliśmy do parku, jedna pojechała w prawo, druga w lewo, a ja nie wiedziałem, jak mam lecieć

- wspomina.

Początkowo Maciej wykonywał wszystkie czynności i obowiązki czysto technicznie. Po paru miesiącach pewne rzeczy stały się już naturalne.

Wiadomo, mama w momencie, kiedy rodzi dzieci, od razu kocha je całym sercem. Ojciec musi się tego nauczyć. Na początku to wszystko było bardzo techniczne u mnie, po kilku miesiącach zaczęło płynąć z całego serca. W tej chwili to są najważniejsze na świecie moje diamenty

– powiedział.

Czy jedna osoba jest w stanie zastąpić dziecku oboje rodziców? Zdaniem Macieja wszystko jest możliwe. Jednak potrzeba do tego wiele miłości, rozmowy i zaufania. Dzieci potrzebują bliskiego człowieka, który okaże im ciepło, miłości, zainteresowanie. Do którego będą mogły się zwrócić o pomoc i zostaną wysłuchane.

Potem wydaje mi się, że wszystko samo przychodzi. Mnie nic nie interesuje tylko życie domowe. Jestem zachwycony

- dodał.

Codzienność rodziny podczas izolacji

Maciej odnalazł swój sposób na rodzicielstwo w czasie pandemii i przeniósł się do Nibylandii. Powrót do czasów dzieciństwa pozwala mu cieszyć się z rysowania, lepienia, gotowania i poznawania świata razem z córkami. Ponadto odnalazł w sobie powołanie pedagogiczne. Bliźniaczkom organizuje domową szkołę i uczy przydatnej wiedzy.

Żeby nie zwariować, codziennie rano robię plan i o godzinie 10:00 ogłaszam, co danego dnia będzie się działo

- powiedział.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

Reporter: Stefania Kulik

podziel się:

Pozostałe wiadomości