Łukasz i Tomasz Konieczni, czyli bracia z operowym głosem. "Potrzebujemy sprawdzenia się, wyjścia na scenę"

Bracia śpiewacy
Tomasz Konieczny to jeden z najlepszych barytonów. Występuje w najsłynniejszych teatrach świata, a jego domem jest Opera Wiedeńska. Jego 13 lat młodszy brat Łukasz również jest śpiewakiem przez lata związanym z Nadreńską Operą. Jak zostali cenionymi artystami? O tym opowiedzieli w Dzień Dobry TVN.

Dzieciństwo braci Koniecznych

Tomasz i Łukasz Konieczni urodzili się w Łodzi. W dzieciństwie nic nie wskazywało na to, że zostaną śpiewakami. Mamie - ekonomistce i tacie - pracownikowi fabryki zegarków na myśl nie przyszło, że któryś z ich synów może związać swoją przyszłość ze sceną. Często zabierali swoje pociechy do ogrodu botanicznego i starali się w nich zaszczepić miłość do przyrody. Starszy syn miał zostać inżynierem.

- Tata bardzo popychał mnie w kierunku bycia inżynierem i z taką myślą uczyłem się w podstawówce, a potem w liceum. W podstawówce byłem olimpijczykiem fizycznym , więc to był powód, dla którego dostałem się do (...) elitarnej szkoły w Łodzi, która kształciła ścisłe umysły. Potem to się zupełnie inaczej potoczyło. Ojciec był chyba przerażony tym, że w ogóle jakiekolwiek wykształcenie artystyczne w moim wypadku wchodzi w grę. (...) W ogóle nie przypuszczałem, że mamy jakiś głos, który nadaje się do śpiewania . Jeszcze w liceum przygrywałem na gitarze. To była bardzo fajna rzecz, bo to przyciągało dziewczyny, natomiast samo śpiewanie to jest jedną z największych niespodzianek w moim życiu - powiedział Tomasz Konieczny w Dzień Dobry TVN.

Tomasz i Łukasz Konieczni o śpiewie

Talent Tomasza odkryła jego nauczycielka matematyki ze szkoły średniej. Wówczas pochłonęło go aktorstwo. Zadebiutował w 1992 roku w filmie Andrzeja Wajdy pt. "Pierścionek z orłem w koronie". Zaczynał w łódzkiej filmówce, jednak zdawał sobie sprawę, że tam nie zrobi kariery, przez co wyjechał do Warszawy, gdzie studiował śpiew w Akademii Muzycznej. Równocześnie Łukasz postanowił pójść w ślady starszego o 13 lat brata.

- Ja myślę, że mi było pod tym względem łatwiej, bo jednak mój brat w pewnym sensie przetarł drogę . Moi rodzice już chyba w pewnym sensie zobaczyli, z czym to się je. (...) Mój brat mnie przestrzegał i chyba miał rację. (...) Był w pewnym sensie moim drugim tatusiem i tak też do dzisiaj zostało, ale pracujemy nad tym. (...) Jesteśmy niskimi głosami, aczkolwiek mój brat jest barytonem, a ja jestem basem - mówił Łukasz Konieczny w naszym programie.

Tomasz chciał spróbować sił za granicą. Wyjechał wówczas do Drezna, by wykluczyć możliwość zostania śpiewakiem operowym. Doceniono go jednak i zaczął odnosić sukcesy. Stwierdził: "Zawód śpiewaka operowego, w przeciwieństwie do zawodu aktora, jest absolutnie międzynarodowy". Łukasz z kolei najpierw we Wrocławiu skończył Akademię Muzyczną, a później wyjechał do Niemiec i dostał się do studia operowego w Düsseldorfie.

Obaj bracia nieustannie dynamicznie się rozwijali, jednak pandemia zatrzymała ich kariery. Teraz się nie poddają i próbują działać. Nagrywają płyty, ale brak im sceny.

- Ten zawód jest też trochę jak narkotyk , tzn. potrzebujemy tego sprawdzenia się, wyjścia na scenę. Potrzebujemy tego momentu kontaktu z publicznością, która też potrzebuje kontaktu z nami - podkreślił Łukasz Konieczny.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Michał Malinowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości