Lekarka o dwukrotnym zakażeniu koronawirusem: "To były trudne noce, samotne, pełne lęku"

Eksperci w sprawach koronawirusa wielokrotnie w wywiadach i komunikatach prasowych zapewniali, że na Covid-19 można zachorować tylko raz. Coraz więcej słyszy się jednak o przypadkach zakażeń wielokrotnych. Jedną z osób, która tego doświadczyła jest dr Beata Poprawa. Lekarka właśnie przeszła drugie starcie z patogenem.

Dwukrotne zakażenie koronawirusem

Dr Beata Poprawa jest ordynatorką szpitala w Tarnowskich Górach i w czasie dyżuru na SORze konsultuje osoby przywiezione przez karetki oraz skierowane przez lekarzy rodzinnych. Decyduje, czy wymagają hospitalizacji. To właśnie w miejscu pracy dwukrotnie zaraziła się koronawirusem. Teraz już zdrowieje i wraca do pełnej aktywności.

Moje pierwsze przechorowanie było w kwietniu, natomiast drugi incydent rzeczywiście pełnoobjawowego COVID-u wystąpił około 3 tygodni temu. Także miałam półroczną przerwę . Wydawałoby się, że jestem przykładem osoby, która powinna nabyć pełną odporność, ale jak się okazuje statystyka ma swoje prawa i jestem właśnie w tej grupie osób, które nie nabyły tej trwałej odporności, a przynajmniej nie na długo

- opowiadała w Dzień Dobry TVN dr Beata Poprawa.

Internista i kardiolog zdradziła, że zakażenie, którego nabawiła się wiosną zdecydowanie różniło się od tego niedawnego. Pierwsze z nich było bowiem o wiele ostrzejsze.

W pierwszym przypadku było bardzo ciężko . To było miesiąc zmagania się z temperaturą, z bólami mięśniowymi, z ogromną dusznością. To były rzeczywiście trudne noce, samotne, pełne lęku o to, czy będzie wszystko dobrze do rana. Natomiast już ten drugi incydent zachorowania był krótszy, był mniej gwałtowny, te objawy były na pewno lżejsze . Ale miałam, jak wszyscy, pełne objawy koronawirusa

- powiedziała lekarka.

Powody ponownego zachorowania

Choć regułą jest to, że po przechorowaniu nabywamy pełną odporność, która powinna trwać długo, zdarzają się wyjątki. I takim właśnie jest przypadek naszego gościa.

Najprawdopodobniej jestem trochę immunologicznie osłabiona, mam pewne uwarunkowania rodzinne, ale przede wszystkim szybki powrót do pracy w ogromnym stresie. Wiemy, że wszyscy lekarze w Polsce w tej chwili pracują z wytężonym wysiłkiem. Mam dużo dyżurów nocnych. Pracuję rzeczywiście bardzo intensywnie i myślę, że gdzieś ten stres, ta sytuacja, która nas spotyka na co dzień - być może też bezsenne noce i nieregularne posiłki - spowodowały, że ten mój układ immunologiczny nie sprawdził się całkowicie

- wyjaśniła powody swojego ponownego zachorowania dr Beata Poprawa.

Apel do ozdrowieńców

Kardiolog zaapelowała również do Polaków, którzy już pokonali koronawirusa. Zachęciła ich, by oddawali swoje osocze. Dzięki temu chore osoby będą mogły wrócić ze szpitali do domów na święta. Uważa się bowiem, że osocze ozdrowieńców neutralizuje wirusa SARS-CoV-2 w organizmie osoby z aktywnym zakażeniem. Podobno może ono zwiększać przeżywalność pacjentów chorych na COVID-19 i skracać czas ich hospitalizacji.

My w zasadzie nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy szansą dla innych. Teraz jest taki świąteczny czas, który no rzeczywiście dla nas wszystkich jest okresem pewnej refleksji, ale też możliwością podzielenia się szansą na zdrowie. (...) My możemy być dla tych ludzi takim świątecznym cudem. Dać im szansę na to, żeby wrócili na święta do domu, żeby było jak najmniej pustych miejsc przy wigilijnym stole

- stwierdziła internistka.

Jak się zachować, gdy jeden z domowników zakazi się koronawirusem? Zobacz wideo:

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości