Koronawirus na Ukrainie: "Ludzie już są zmęczeni kwarantanną i zaczynają wychodzić z domu"

''Jak Ukraina radzi sobie z koronawirusem?'', reporter: Bianka Zalewska
Wszystko zaczęło się w Chinach, w Wuhan, potem epicentrum pandemii stały się Włochy. Następnie okazało się, że najwięcej zakażonych jest w Stanach Zjednoczonych. A jak sytuacja wygląda za naszą wschodnią granicą? Postanowiliśmy sprawdzić, jak z koronawirusem radzi sobie Ukraina.

Niedawno świat obiegła informacja, że w kijowskim klasztorze - Ławrze Peczerskiej koronawirusem zostali zakażeni wszyscy księża, mnisi i studenci seminarium. W sumie około 200 osób. Tymczasem media przypominają, że tamtejszy metropolita Paweł jeszcze przed Wielkanocą wzywał wiernych, by mimo wprowadzonych w kraju ograniczeń związanych z Covid-19 przychodzić na msze, a pandemię nazwał "karą za grzechy".

To jak ironia losu, że ludzie, którzy tak mówili, okazali się pierwszymi, którzy w takiej ilości zachorowali w Kijowie. I byłoby to śmieszne, gdyby nie było tak smutne

- uważa dziennikarka ukraińskiej telewizji Expreso TV, Khrystyna Yatskiv.

Obostrzenia w kraju

W związku z pandemią koronawirusa na Ukrainie zamknięto szkoły, uniwersytety i przedszkola. Nie można również przebywać w parkach, bulwarach i nad rzeką. Ponadto, wprowadzono obowiązek noszenia masek we wszystkich miejscach publicznych. Przemieszczać się autobusami można tylko w celach służbowych, natomiast metro kijowskie jest zupełnie zamknięte.

Dodatkowe szpitale

Poza Kijowem, najwięcej zakażonych odnotowano w obwodzie czerniowieckim.

W związku z tym, że nie wystarczył jeden szpital zakaźny w naszym regionie, trzeba było szybko otworzyć drugi. Pierwszą połowę dnia pracuję w jednym z nich, a po południu w drugim. W weekendy mam dyżury, żeby zapewnić całodobową pomoc pacjentom

- powiedziała Olga Kobevko - lekarz chorób zakaźnych ze szpitala w Czerniowcach.

Na razie personel medyczny ma do dyspozycji środki ochrony osobistej, ale nie wiadomo na jak długo one wystarczą. W razie potrzeby medycy mogą liczyć na pomoc ochotników.

Zaopatrzenie w naszych szpitalach jest słabe. I tak się stało, że wolontariusze, którzy przez siedem lat pomagają żołnierzom, teraz włączyli się w pomoc medykom

- stwierdziła Tetyana Rudenka.

Pandemia na froncie

Koronawirus dotarł również na wschód Ukrainy, gdzie prowadzone są walki z rosyjskimi separatystami. Stwierdzono go póki co u 52 żołnierzy. Nie wiadomo jednak jaka jest sytuacja z ludnością cywilną mieszkającą na terenach okupowanego Donbasu. Brak też konkretnych informacji na temat sytuacji na Krymie.

Tam została moja mama i jej rodzice. To starsi ludzie. Od wielu tygodni są na samoizolacji z własnego wyboru

- powiedziała Khrystyna Yatskiv.

Więcej informacji o sytuacji na Ukrainie znajdziecie w rozmowie z Denisem Kozlovem i Artem Manuilovem. Dlaczego ten pierwszy zdecydował się na powrót do ojczyzny na czas pandemii, a drugi został w Polsce?

>>> Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

Konsultant: Bianka Zalewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości