Kitesurferzy, którzy pływają, gdy wieje 9 w skali Beauforta: "Najważniejsze to frunąć wysoko i daleko"

Ekstremalne latanie na kitesurfingu
Pasją Łukasza Michaliny i jego kolegów jest pływanie na kitcie podczas ekstremalnych warunków pogodowych. Co jest szczególnego w tym sporcie, zwłaszcza gdy uprawia się go na szalejącym morzu?

Pływanie na kitcie w czasie sztormu

Kitesurfing ze względu na trudną do opanowania technikę sterowania jest zaliczany do sportów ekstremalnych. Polega na ślizganiu się po wodzie na specjalnej desce wyposażonej w latawiec. Najważniejszym elementem do jego uprawiania są jednak odpowiednie warunki atmosferyczne, a dokładniej mocny, ale nie porywisty wiatr. Inaczej jest jednak w przypadku Łukasza Michaliny i jego kolegów, którzy lubią pływać na kitcie, gdy na morzu szaleje sztorm.

- Bardzo często słyszymy od znajomych, ludzi z boku, że coś mamy nie tak z głową - powiedział Łukasz.

Dodał, że silny wiatr nie tylko zapewnia dalekie loty, ale dzięki niemu można również wysoko i długo unosić się w powietrzu.

- Jeśli chodzi o osiąganie szczytów kitesurfingu, to moim numerem jeden jest skok na wysokość prawie 23 metrów, czas lotu to 12 sekund. Czułem się jak ptak. Wszystko fajnie wygląda z góry. Zmienia się perspektywa - stwierdził Łukasz.

Niebezpieczne zdarzenie

Kitesurferzy tak kochają swoją dyscyplinę sportu, że potrafią wstać już o czwartej nad ranem, aby po pokonaniu kilkuset kilometrów dotrzeć nad polskie morze. Po powrocie z takiego wypadu do domu, kite także często zajmuje ich myśli.

- Łukasz analizuje swoje skoki. (...) Mówi, co mógłby zrobić więcej, jak skoczyć dalej - wyjawiła jego narzeczona Paulina Kozłowska. Przyznała, że jest przerażona tym, iż jej partner pływa po wzburzonym morzu. Jej strach spotęgowała wiadomość, że podczas któregoś z wyjazdów Łukaszowi i jego kompanom pomagali ratownicy, do czego przyznał się dopiero po jakimś czasie.

- Splątaliśmy się dwoma latawcami. Początkowo wyglądało to niegroźnie, ale po chwili stwierdziliśmy, że robi się coraz gorzej, bo latawce nie zachowują się jak powinny, nie możemy się do nich dostać, jesteśmy kilometr od brzegu. Przypłynął po nas SAR i wodne ochotnicze pogotowie ratunkowe. Ściągnęli nas z tymi latawcami. No, było trochę strachu - opowiedział o wydarzeniu Łukasz.

Nie zamierza jednak rezygnować z kitesurfingu, ponieważ sport ten jest dla niego sposobem na odstresowanie i potrafi wzbudzić w nim wiele emocji.

>>> Zobacz także:

Kite­sur­fing - nie­zwy­kle modny sport wodny. Na czym wła­ści­wie polega i jak się go nauczyć?

Julia Damasiewicz - jedna z najlepszych kitesurferek na świecie. Co stoi za ogromnym sukcesem 16-latki?

Landkite – sport dla fanów mocnych wrażeń. Instruktor: „Jest bezpieczny dla ludzi bezpiecznych”

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

Reporter: Paweł Kiliański

podziel się:

Pozostałe wiadomości