Kinga Rusin ironicznie odpowiedziała na atak znanego pisarza. Dziennikarka nie przebierała w słowach

Kamil Piklikiewicz/East News
Kamil Piklikiewicz/East News
Jakub Żulczyk, autor "Ślepnąc od świateł", skrytykował Kingę Rusin za jej polityczne posty. Dziennikarka odniosła się do jego słów. - Jeśli te moje działania są odklejone, elitarne i niesmaczne, to... zachęcam do naśladownictwa! – napisała.

Kinga Rusin od dłuższego czasu przebywa na Malediwach. W mediach społecznościowych na bieżąco relacjonuje swój pobyt na rajskiej wyspie. Obok wakacyjnych zdjęć, znajdziemy też posty, w których dzieli się swoimi przemyśleniami na tematy polityczne i społeczne. Ostatni z nich wywołał niemałe zamieszanie w sieci.

- Gdy na chwilę próbujesz zapomnieć o tym, że złodzieje, kłamcy i podpalacze wprowadzają w twoim kraju "nowy ład" - napisała, medytując.

Jakub Żulczyk skomentował wpis Kingi Rusin

To właśnie te słowa przykuły uwagę pisarza Jakuba Żulczyka. Nie spodobało mu się, że dziennikarka odnosi się do sytuacji w Polsce z dala od kraju:

- Jest coś mocno niesmacznego w pisaniu bojowniczych postów o złodziejach z dalekiej i bardzo drogiej plaży, gdy w Polsce ludzie - działaczki i działacze mniejszościowi, feministyczni, lewicowi , (...) realnie ryzykują zdrowie, a nawet i życie , są gazowani przez policję, szykanowani, siedziby ich organizacji są terroryzowane alarmami o fałszywych (na razie) bombach – brzmi fragment jego postu zamieszczonego na Facebooku.

Pod postem, w którym skrytykowałem/wyśmiałem p. Rusin za jej instagramowy post, na którym to pani Rusin medytuje nad...

Opublikowany przez Jakuba Żulczyka Czwartek, 18 marca 2021

Kinga Rusin odpowiada na krytykę

Kinga Rusin nie pozostała obojętna wobec wpisu pisarza. W ironiczny sposób odpowiedziała na krytykę:

- Kilku osobom nie spodobało się, że na moim profilu na Instagramie, "pod palmą", mocno wypowiadam się na tematy polityczne i społeczne – rozpoczęła.

- No tak, mogłabym przecież lokować jakiś dramatyczny ciuch, opowiadać bzdety o "rewolucji szczęścia", walić monochromatyczne fotki 10 razy dziennie albo opowiadać, że wspieram wszystkie kobiety w głębi duszy, ale nie zaryzykuję na głos - dodała.

Następnie wymieniła swoje dokonania na polu działalności charytatywnej:

- Podobno nie mogę się też wypowiadać na tematy społeczne, bo uczestniczyłam w protestach ulicznych tylko kilkanaście razy w ciągu ostatnich kilku lat i nie zostałam nawet aresztowana, a 100.000 zł, które wpłaciłam na ochronę prawną protestujących kobiet to zdecydowanie za mało – podkreśliła.

Dodała też, że publicznie mówi o swoich darowiznach dla m.in. dla Domów Samotnej Matki czy antyprzemocowych Niebieskich Linii, bo chce zachęcić innych, by wspierali potrzebujących.

- Jeśli te moje działania są odklejone, elitarne i niesmaczne, to... zachęcam do naśladownictwa! PS. Pozdrawiam mojego ulubionego pogromcę elit Jakuba Żulczyka – podsumowała.

Zobacz także:

Zobacz wideo: Kinga Rusin: Każdy może być politykiem, tylko musi przekonać innych, by oddali na niego głos

Autor: Dominika Czerniszewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości