Kinga Korta hejtowana za późną ciążę. Nie wyklucza drugiej

Kinga Korta
East News
Kinga Korta i jej mąż Chet byli bohaterami programu Żony Hollywood. Kiedy w 2015 roku poznała ich cała Polska, do szczęścia brakowało im tylko dziecka. Wszystko zmieniło się w czerwcu tego roku, kiedy powitali na świecie długo wyczekiwanego syna. Jak od tego momentu zmieniło się ich życie? Z małżeństwem rozmawiał reporter Dzień Dobry TVN Mateusz Hładki.

Zobacz też: Kinga Korta pokazała twarz syna Graysona "Będzie mówił w 3 językach!" >>>

Kinga Korta od kilku lat mieszka w Los Angeles. Projektuje biżuterię, a jej wielką pasją są wyżły weimarskie. Jej mężem jest amerykański biznesmen Chet. Oboje zagrali w jednej z edycji popularnego programu TVN - Żony Hollywood.

Ciąża

Para starała się o dziecko od wielu lat. W końcu zdecydowali się na metodę in vitro.

Wiem, że to w Polsce teraz kontrowersyjny temat, bo Polska to bardzo katolicki, bardzo religijny kraj. Ale uważam, że jeśli dwójka ludzi kocha się tak bardzo jak my i chce, żeby na świat przyszło kolejne szczęśliwe dziecko i z różnych powodów nie mogą zajść w ciążę tak szybko jak by chcieli, to dlaczego nie mają skorzystać z pomocy?

Zobacz też: Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens o swojej miłości i 'związku dojrzałych ludzi' >>>

Kiedy Kinga, za pośrednictwem internetu ogłosiła światu, że po raz pierwszy zostanie mamą - pojawiły się gratulacje od fanów, ale także pytania, czy nie za późno para zdecydowała się na dziecko. Kinga Korta i jej wiek budzi wiele pytań. W sieci krążyła bowiem informacja, że kobieta skończyła 50 lat. W rozmowie z naszym reporterem Kinga zaprzecza jednak tej plotce:

Mogę was zdecydowanie zapewnić, że nie mamy jeszcze pięćdziesiątki. Jesteśmy trochę po czterdziestce, więc nawet zastanawiamy się nad kolejnym dzieckiem.

Narodziny syna

Kinga rodziła w szpitalu, cały czas był przy niej Czet. Na szczęście poród odbył się bez komplikacji.

Urodziłam szybko. Pielęgniarki podały mi synka na ręce. Wzięłam go w ramiona i poczułam, że to najpiękniejsza chwila w moim życiu.

Wychowywanie dziecka

Kinga i Chet sami sprawują opiekę nad dzieckiem i świetnie sobie z tym radzą.

Niania była z nami tylko raz, przez trzy godziny. Z całym szacunkiem dla niej - to wspaniała kobieta, ale jak usłyszałam, że dziecko płacze, kiedy zabiera je na spacer, to poderwałam się, zabrałam psa i powiedziałam <<idziemy razem do parku>>. Wtedy uznałam, że moje dziecko nie może płakać, kiedy ja na przykład gdzieś pracuję w domu. Oświadczyłam mężowi, że zajmę się moimi interesami, pracując z domu i będę cały czas z dzieckiem.

Kinga być możne zdecyduje się na nianię, kiedy syn będzie umiał już mówić. Wybierze wtedy kogoś, kto pochodzi z hiszpańskojęzycznego kraju, ponieważ chce, aby ich syn szybko nauczył się tego języka.

Czy dziecko bardzo zmieniło ich życie?

Na ten moment nie ma mowy o przyjęciach i wyjściach na miasto. Jesteśmy chwilowo domatorami.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości