Kiedyś ważył prawie 200 kg, teraz jest odchudzonym o ponad 100 kg Fit Dzikiem

Z powodu olbrzymiej nadwagi Tomasz Łomnicki miał problemy ze złapaniem oddechu przy wchodzeniu ze schodów i wiązaniem sznurówek. Cierpiał na nadciśnienie i cukrzycę typu 2. Pewnego dnia powiedział "dość!" i przeszedł prawdziwą metamorfozę. O swojej drodze do odzyskania zdrowia i życia opowiedział w Dzień Dobry TVN. W studiu towarzyszyła mu zona Magdalena.

Życie Fit Dzika przed metamorfozą

Tomasz Łomnicki od dzieciństwa był otyły. Mieszkał z mamą i babcia, które karmiły go cały czas na zmianę. Na noc dostawał mleko i do razu jeszcze kaszkę, ponieważ było wiadomo, że samo mleko to dla niego za mało.

Zobacz także: Była pączkiem. Po zrzuceniu 27 kg jest ciasteczkiem

Jako dorosły człowiek ważył prawie 200 kilogramów. Jego życie przypominało koszmar - w czasie dnia dużo jadł i siedział - głównie przed telewizorem, komputerem lub za kierownicą. Nawet wstanie po leżącego na szafce pilota do telewizora było dla niego problemem:

Wołałem wtedy córkę, żeby mi go podała

- wspomina.

Żona powtarzała mu, że jeśli nie zmieni swojego tryby życia, to skończy marnie, ponieważ przez olbrzymią nadwagę chorował na cukrzycę typu 2 oraz nadciśnienie tętnicze. Mimo próśb partnerki, nie potrafił przestać pochłaniać dużej ilości jedzenia:

Liczyło się dla mnie tylko jedzenie. Chciałem się po prostu zatkać.

Metamorfoza Fit Dzika

Opamiętanie przyszło, kiedy nie mógł wejść po schodach do domu i miał problemy ze złapaniem oddechu. Na drugi dzień, o godzinie 7.00 rano pojechał do klubu fitness. Tak wspomina ten dzień:

Było bardzo ciężko. Pot, krew i łzy, ale nie powiedziałem, że nie dam rady.

Po pierwszych sześciu miesiącach waga wskazała, że Tomek jest lżejszy o 78 kilogramów. Było to możliwe dzięki treningom, które miał 3 razy dziennie (rano przed śniadaniem obowiązkowe cardio, w południe ćwiczenia i ostatni trening wieczorem), pięć dni w tygodniu. Do tej pory zrzucił 108 kilogramów.

Magda jest bardzo zadowolona z przemiany męża. Córki również:

Wcześniej nie chciał chodzić z nami na basen, ponieważ się wstydził, a teraz nawet jak nam się nie chce, to nas zachęca.

Po schudnięcie Tomek postanowił mobilizować do zmiany stylu życia także innych otyłych. W swoim rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim prowadzi siłownię, a w niej indywidualne zajęcia z podopiecznymi.

Dzięki niemu udało mi się zrzucić 46 kilogramów. Dla mnie to jest najlepszy trener jakiego miałam

- powiedziała nam Kamila Żabińska - jedna z pań, która przychodzi do klubu.

Od dwóch miesięcy Tomek dąży do spełnienia swojego kolejnego marzenia - zaczął trenować kick-boxing i przygotowywać się do swojego pierwszej oficjalnej walki. Jego trenerem jest Rafał Zawidzki. Tak mówi o swoim zawodniku:

Jeśli chodzi o charakter, to jest bardzo zawzięty. Na początku miał problemy z kondycją, a teraz przeskoczył o dwa, trzy poziomy.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości