Joanna Koroniewska straciła sześć ciąż: "Przez wiele lat nie mogłam o tym mówić. Za każdym razem czułam się gorsza"

Joanna Koroniewska
Joanna Koroniewska
Joanna Koroniewska przerwała milczenie. W mediach społecznościowych podzieliła się z fanami bolesnymi doświadczeniami z przeszłości. Aktorka przyznała, że zanim urodziła dwoje zdrowych dzieci, straciła sześć ciąż. Dziś obawia się o przyszłość swoich córek.

Joanna Koroniewska zabiera głos w sprawie aborcji

Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor od lat tworzą szczęśliwe małżeństwo. Zakochani doczekali się także dwójki dzieci, Janiny i Heleny. Choć para zaraża pozytywną energią, a w polskim show-biznesie uchodzi za jedną z najbardziej radosnych i zabawnych, Joanna i Maciej mają za sobą także trudne momenty. Gdy w czwartkowy wieczór Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja z powodu ciężkiej wady płodu jest niezgodna z Konstytucją, aktorka zabrała głos. Joanna wróciła wspomnieniami do bolesnych doświadczeń z przeszłości i poruszyła ważny dla wielu kobiet temat. Jak się okazuje, gwiazda ma za sobą sześć nieudanych ciąż. Na Instagramie zmieściła poruszający wpis.

Teraz aż się cała trzęsę, odpowiadając na zarzuty co poniektórych, że może powinnam stracić swoje dzieci, skoro jestem ZA ZABIJANIEM. Nie jestem. Nigdy nie byłam. Nigdy nie będę. Ale w moim życiu przeżyłam wiele. Mam 42 lata i dwoje szczęśliwie zdrowych dzieci. Ale ciąż miałam osiem. Aż sześć z nich nosiłam przy sercu do końca trzeciego miesiąca. Obumierały. Cierpienie tak wielkie, że tylko Rodzic będący w takiej sytuacji może to zrozumieć

– pisała

Joanna przyznała także, że pierwsze dziecko straciła 13 lat temu. Po przykrym doświadczeniu aktorka zaprzestała starania o dziecko przez kolejne dwa lata. Ból odbierał jej siły do dalszych starań.

Ból był ogromny. I niemoc. Nie mogłam się pozbierać. Zabiegi, łyżeczkowania, za każdym razem poczucie winy, ukrywanie wszystkiego, bo przecież to tylko moja sprawa, wstyd i wiele innych emocji a przede wszystkim walka z samą sobą, czy zdołam się z tego podnieść. Czy mogę udźwignąć jeszcze więcej. Za KAŻDYM RAZEM, KIEDY DOCHODZIŁO do tych okropnych wydarzeń, a kiedy pojawiła się już na świecie nasza starsza Córka, było jeszcze gorzej... Ciągły strach o to, czy będzie dobrze, czy się uda, czy będzie zdrowe, czy ktoś się o tym dowie...

– powiedziała.

Joanna Koroniewska w intymnych zwierzeniach przyznała również, że w trudnych momentach swojego życia czuła się fatalnie. Mimo wszystko nie dzieliła się smutnymi wiadomościami z rodziną. O poronieniach wiedział tylko mąż. Aktorka podkreśliła także, że nie wyobraża sobie, z jakimi emocjami będą zmagać się kobiety, które właśnie przez Trybunał Konstytucyjny zostały zmuszone do rodzenia chorych dzieci.

Czy ktokolwiek oprócz wspierających bliskich, w moim przypadku męża, wie, co wtedy czułam?!! W jakim byłam stanie ?!!! Bez wsparcia Rodziców, Mamy?! Bez mówienia o tym komukolwiek oprócz najbliższych?! Kobieta milczy. Często. Dusi ją. To stan nie do opisania. Takich historii ma wiele. I wciąż je tłumi. Bo cierpi. Ból nie do opanowania... Przez wiele lat nie mogłam o tym mówić. Nadal jest mi ciężko. To emocje nie do opisania. Za każdym razem czułam się gorsza. Czułam się z tym fatalnie, ja sama... A przecież moja tak głęboko skrywana historia i przeżycia są niczym wobec kobiet, które będą wiedzieć jaki los spotka ich dziecko. Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. I szczerze?! Kiedy słyszę, że „miało być chore, a urodziło się zdrowe” to aż mnie krew zalewa. Graj w ruletkę. Próbuj. Ile wytrzymasz. NIKT NIE SIEDZI w naszych głowach. Nikt nie wie, ile jesteśmy jeszcze w stanie udźwignąć

– pisała.

Joanna Koroniewska – strach o przyszłość córek

Joanna Koroniewska pod najnowszym postem wdała się także w dyskusję, która rozgorzała w komentarzach. Aktorka przyznała, że bardzo boi się tego, co za parę lat może spotkać jej córki. Gwiazda dodała, że nie zamierza milczeć i patrzeć na to, co się dzieje w naszym kraju.

Mogę tylko napisać, że jestem przerażona i boję się, co za parę lat spotka moje ukochane Córeczki. I będę o tym mówić głośno, bo już teraz wiem, że przynajmniej KTOŚ to usłyszy!!! I że tu nie chodzi o danie nam szansy na eksterminację z błahych powodów, ale o DANIE NAM PRAWA do tego, aby się z tych traum podnieść. !!! MOJA MACICA. Moja SPRAWA. Moim zamiarem i głosem w tej sytuacji nie jest i nie było dzielenie ludzi. Moim zamiarem nie jest też oklaskiwanie aborcji. Absolutnie nie. Ale wiem aż nadto, jak się czuje Kobieta bezradna. W największej z możliwych rozpaczy

- dodała aktorka.

Głos zabrali także internauci, którzy dziękowali Joannie za poruszenie tak ważnego tematu. Pod najnowszym postem zostawili także wiele słów otuchy i wsparcia.

Ściskam najmocniej. Mam nadzieję, że ten akt odwagi, którego właśnie dokonałaś, dając wsparcie innym kobietom, zabierze od Ciebie choć trochę smutku, który nosisz pod sercem. Przytulam Asiu

– napisała Justyna Nagłowska.

"Apelujemy do lekarzy: miejcie odwagę". B. Nowacka o wyroku TK ws. aborcji:

Zobacz także:

Premier Finlandii wywołała skandal. Czy szefowej rządu wypada wziąć udział w sesji zdjęciowej bez biustonosza?

Jak hejt wpływa na samoocenę? Hania Balwierczak z "Hotelu Paradise" radzi, jak sobie z nim radzić

Sentymentalna podróż Paulli. Jak artystka wspomina swoje muzyczne początki?

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości