Jelczem w Himalaje. Po 40 latach Polacy chcą powtórzyć historyczny wyczyn

Maciej Pietrowicz to inicjator projektu i uczestnik wyprawy "Jelczem w Himalaje", której celem jest uczczenie czterdziestej rocznicy pierwszego w historii zimowego zdobycia szczytu Mount Everest, którego dokonali Polacy. O szczegółach wyprawy Maciej Pietrowicz opowiedział w Dzień Dobry TVN.

W 1979 roku ruszyła pierwsza jeleniogórska wyprawa w Himalaje. Uczestników było piętnastu. Dziewięciu z nich udało się do Nepalu Jelczem. Auta te były wykorzystywane podczas polskich wypraw w Himalaje i Karakorum m.in. na Lhotse’74, Broad Peak’75, Gasherbrum’75, Annapurna South’79, Mt.Everest’80 i Himalchuli’85. Trasa ekipy jadącej samochodem wiodła przez Czechosłowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię, Turcję, Irak, Iran, Afganistan, Pakistan i Indie. Przejechali w ten sposób 10 tysięcy kilometrów. Reszta ekipy poleciała samolotem do Nepalu.

>>> Zobacz także:

W wyprawie wziął udział himalaista Krzysztof Wielicki.

Dla mnie to był ważny wyjazd, dlatego że to był pierwszy wyjazd do Nepalu, pierwszy raz zobaczyłem Himalaje.

Wyprawa sportowo była udana, ale niestety z tragicznymi skutkami. Do Polski nie wróciło trzech jej uczestników: Józef Koniak (zginął odpadając od ściany), Jerzy Pietkiewicz i Julian Ryznar (los tych dwóch nie jest znany).

Projekt Jelczem w Himalaje

Z okazji zbliżającego się jubileuszu 40. rocznicy pierwszego w historii zimowego zdobycia szczytu Mount Everest w 1980 roku przez Polaków, Maciej Pietrowicz, Krzysztof Czapliński i Arkadiusz Peryga zamierzają wyruszyć Jelczem w Himalaje. W ten sposób chcą przypomnieć dokonania Złotej Ery Polskiego Himalaizmu, a przede wszystkim warunki, jakim musieli sprostać "lodowi wojownicy" podczas podróży w najwyższe góry świata oraz przypomnieć karkołomne zadanie z jakim mieli do czynienia kierowcy wypraw. Chcą również przypomnieć, jak duże znaczenie dla polskiego himalaizmu odegrała ta historyczna ciężarówka.

Podróżnicy nie zamierzają się jednak wspinać. Przy okazji wyprawy w Himalaje chcą zawieźć dary dla Nepalu w związku z piątą rocznicą trzęsienia ziemi.

Więcej informacji o wyprawie i o tym, jak można wspomóc podróżników znajdziecie na stronie: http://www.jelczemwhimalaje.pl/

Jelcz - jeżdżący pomnik złotej ery polskiego himalaizmu

Jelczem polscy himalaiści wyjeżdżali na wyprawy już od 1971 roku. Większość z aut posiadała dwie osie, jak w przypadku modelu 315-A. Zdarzał się także wariant z trzecią tzw. wleczoną osią. Taki model brał udział w wyprawie m.in. Andrzeja Zawady na Lhotse w 1974 roku.

Niemal wszystkie wyprawowe Jelcze posiadały charakterystyczną dla nich tzw. "Burubahajr!", czyli balkon nad szoferką ciężarówek, aby pomieścić więcej bagażu lub w nich spać.

Drugą cechą wyróżniającą tę ciężarówkę była specjalnie dobrana plandeka z dedykowanym napisem, a kabina niemal w większości wypraw miała kolor kości słoniowej.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości