Świetny film widziałem, czyli jak napisać sprawozdanie

Idziemy do kina, czytamy interesującą książkę, bierzemy udział w ciekawych wydarzeniach, a zdobytą wiedzą chcemy podzielić się ze światem. Jak poprawnie napisać sprawozdanie?

W sprawozdaniu w kolejności chronologicznej szczegółowo relacjonujemy przebieg wydarzenia, którego byliśmy świadkami. W szkole, gdzie sprawozdanie jest często stosowaną formą wypowiedzi, najczęściej ma charakter pisemny, ale możliwe jest również sprawozdanie ustne.

Zobacz też: Martin Scorsese o przyjaźni z De Niro i Al Pacino >>>

Jak napisać sprawozdanie?

Sprawozdanie inaczej można nazwać raportem, który obiektywnie prezentuje opisywaną sytuację. Kiedy piszemy sprawozdanie np. z filmu, liczy się kolejność zdarzeń, dlatego fakty przedstawione są w kolejności chronologicznej. Uwzględniamy czas, miejsce i uczestników wydarzenia. Zanim zaczniemy pisać sprawozdanie, powinniśmy dokonać gradacji faktów, tak by te najważniejsze nie zostały zepchnięte na koniec materiału, ani nie zginęły w nadmiarze informacji. Operujemy konkretami. Do swojego sprawozdania możemy wplatać także wypowiedzi innych osób, świadków zdarzenia, co pozwoli zdynamizować naszą relację. Kończąc sprawozdanie, musimy zawrzeć w nim własne wnioski i uwagi dotyczące tematu.

Budowa sprawozdania

Każde sprawozdanie powinno być napisane w oparciu o podstawowe punkty formalne:

  • tytuł sprawozdania,
    • prezentacja tła opisywanego wydarzenia,
      • fakty w kolejności chronologicznej
        • zakończenie – podsumowanie i ocena
          • podpis.

            Tytuł musi zachęcać do zapoznania się ze sprawozdaniem, wciągać odbiorcę do lektury. Tekst zaczynamy od zaprezentowania ogólnych informacji o wydarzeniu. Najpierw nazwa lub tytuł wydarzenia, termin, w którym się odbyło oraz miejsce. Warto też podać informację, kto brał w nim udział. Kolejny etap to przejście do opisu wydarzenia według chronologii z uwzględnieniem najistotniejszych momentów, jak i tych mniej spektakularnych – sprawozdanie powinno być ciekawe i urozmaicone. Zakończmy własnymi refleksjami na temat przeżytych doświadczeń. Są to powszechne zasady, które możemy zastosować, gdy będziemy pisać sprawozdanie z filmu, z praktyk, sprawozdanie z lektury lub sprawozdanie z wycieczki do teatru.

            Zobacz też: Tylko u nas! Richard Gere opowiedział o swojej działalności >>>

            Wzór, jak napisać sprawozdanie

            W weekend, po wyczerpującym tygodniu pracy, wybraliśmy się wraz ze znajomymi do kina na film „Kevin sam w domu”. Najpierw zjedliśmy wspólną kolację w restauracji, aby uczcić nadejście weekendu i nasze spotkanie. Ja zamówiłem makaron z sosem kurkowym, znajomi wzięli pizzę, do tego kilka szklanek bezalkoholowego piwa. Spędziliśmy w ten sposób dwie godziny, które skróciły nam czas oczekiwania na film. Restauracja znajdowała się niedaleko kina, więc po zakończeniu jedzenia i zapłaceniu (sowitego!) rachunku przenieśliśmy się do kina. Na miejscu okazało się, że jest ogromna kolejka do kasy, pojawiły się więc obawy, że obejdziemy się smakiem i nie uda nam się zobaczyć filmu. Na szczęście obsługa kina stanęła na wysokości zadania, ponieważ kolejka kurczyła się bardzo szybko. Zajęliśmy miejsca w sali i zaczął się najmniej ulubiony przeze mnie fragment seansu, czyli reklamy. Trudno znoszę te kilkadziesiąt minut promocji batoników, samochodów i nowych telefonów. Pomyślałem, że będzie to dobry moment na skorzystanie z toalety. Był to świetny pomysł, ponieważ kiedy wróciłem, reklamy właśnie się kończyły. Film „Kevin sam w domu” opowiada o małym chłopcu, którego rodzina przez przypadek nie zabrała ze sobą na świąteczny wyjazd, dlatego Boże Narodzenie musi spędzić sam w wielkim, opuszczonym domu.

            Zobacz też: Sebastian Stankiewicz - mistrz drugiego planu >>>

            Temat wydawał się dość banalny, ale film okazał się niesamowity! Mały chłopiec świetnie poradził sobie z samotnością, której zresztą wcale tak wiele nie doświadczył, ponieważ musiał stawić czoła złoczyńcom, którzy mieli zamiar okraść jego rodzinną posiadłość. Dzięki zderzeniu sprytu małego chłopca ze ślamazarnością bandytów mieliśmy okazję oglądać masę zabawnych perypetii, dzięki czemu w kinie co chwilę wybuchały salwy śmiechu. Złodzieje zostali pokonani przez głównego bohatera i oddani w ręce sprawiedliwości, mały chłopiec został bohaterem, a w finale znów spotkał się z rodziną. Na oddzielną wzmiankę zasługuje aktor wykonujący główną rolę, który jednocześnie potrafi być słodkim chłopakiem, jak i bezwzględnym strategiem. To duże wyzwanie dla tak młodej osoby, z którym aktor poradził sobie wyśmienicie, za co należą mu się duże brawa. Film był tak wciągający, że nawet fakt, iż ludzie wokół mnie wciąż zajadali się popcornem, wyjątkowo mi nie przeszkadzał tym razem. Pójdę do kina, jeśli tylko dowiem się, że film będzie miał swoją kontynuację. Jeśli będą emitować go w telewizji (idealnie byłoby w okresie świąt Bożego Narodzenia), to na pewno obejrzę go jeszcze raz, by wprawić się w doskonały nastrój, jak miało to miejsce w sobotni wieczór z moimi przyjaciółmi.

            Autor: Filip Yak

            podziel się:

            Pozostałe wiadomości