Jak Gerard Butler wyobraża sobie koniec świata? Ekskluzywna rozmowa z Anią Wendzikowską

''Koniec świata według Gerarda Butlera''
Gerard Butler właśnie zagrał w katastroficznym obrazie "Greenland". W wywiadzie z Anią Wendzikowską zdradził, jak osobiście wyobraża sobie koniec świata i czy chciałby założyć rodzinę.

Gerard Butler o końcu świata

Gerard Butler to szkocki aktor najbardziej kojarzony z rolą Króla Leonidasa w "300". Grał także w komediach romantycznych i w filmach akcji. Do tych drugich należy ostatni obraz z jego dorobku - "Greenland". W produkcji przedstawiono historię rodziny w obliczu zagłady Ziemi spowodowanej uderzeniem asteroidów. Butler gra w nim główną rolę. Jak jednak zachowałby się, gdyby naszej planecie rzeczywiście groziła zagłada?

To by zależało od tego, jakie miałbym opcje. Gdyby było jakieś miejsce, gdzie można by było się schronić, jakaś Grenlandia, i miałbym rodzinę, to pewnie zrobiłbym wszystko, żeby spróbować ich tam zabrać. Ale gdyby szansa na to była znikoma, to uważam, że głupio by było w momencie końca świata, kiedy uderza w niego np. kometa, desperacko biec w jakimś nieokreślonym kierunku. Więc ja czuję, że chciałbym być wtedy w jakimś pięknym miejscu, blisko natury, bo uderzenie komety to jest coś niesamowitego, więc kiedy jest się w momencie takiego zdarzenia połączonym ze wszechświatem, to jest to bardzo mocne, dla mnie to ma sens, żeby w takim momencie być w miejscu takim jak Joshua Tree [park narodowy w Kalifornii - przyp. red.] albo gdzieś w stanie Utah – wtedy koniec świata wydaje mi się być bardziej znośny

- powiedział aktor naszej reporterce.

Trochę mnie to fascynuje. Oglądając film, ciągle się zastanawiałem, jakie to by było uczucie – ten moment końca. Bo chociaż to przerażające, to jednocześnie – co może zabrzmieć dziwnie – byłoby też fantastyczne

- dodał.

Wendzikowska podczas wywiadu nawiązała również do obecnie panującej na świecie sytuacji. Zapytała Gerarda, czy patrzy w przyszłość optymistycznie.

O niektórych rzeczach myślę z wiarą i nadzieją, ale jest też mnóstwo rzeczy, które mnie martwią. Niby coś do nas dociera, coś się zmienia w naszym podejściu, ale jednak za wolno, a to, co się dzieje szybko, dzieje się szybciej niż zakładaliśmy

- przyznał aktor.

Nawiązał w ten sposób do kryzysu klimatycznego.

Razem z tym i przeludnieniem pojawiają się poważne tarcia społeczne. Rasizm, coraz więcej gniewu, nienawiści i frustracja. One są czasem przebrane za coś innego, ale te negatywne emocje biorą się stąd, że jako ludzie znajdujemy się w dzisiejszych czasach pod naporem wielu mocnych, negatywnych sił. Dlatego mam ogromny szacunek do ludzi, którzy poświęcają swój czas, wymyślając rozwiązania, które mogą nas popchnąć we właściwym kierunku. To mogą być nawet drobne rzeczy. Często okazuje się, że drobne rzeczy mają ogromną moc

- dodał.

Gerard Butler - czy założy rodzinę?

Butler ma 50 lat i status kawalera. Czy chciałby założyć rodzinę? A może wręcz odwrotnie - nie chce sprowadzać dzieci na ten, nierzadko okrutny, świat?

W tym sensie jestem jednak egoistą. Niektórzy tak myślą, że nie chcą mieć dzieci, żeby nie sprowadzać ich na ten zepsuty świat. Ale ja chciałbym sprowadzić dzieci na ten świat. Później musiałbym zrobić z nich małych twardzieli, bo na pewno nie będzie im lekko

- podsumował.

Zobacz całą rozmowę ze szkockim aktorem.

Zobacz także:

Filmy mrożące krew w żyłach. Jakie tytuły poleca Anna Wendzikowska?

"Noce i dnie", czyli 45 lat polskiego "Przeminęło z wiatrem". Reżyser: "Była to przygoda życia"

Basia Pasek poleca 3 filmy, których nie możesz przegapić podczas Mastercard OFF Camera 2020

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Anna Mierzejewska

Reporter: Anna Wendzikowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości